Świat

1002. dzień wojny w Ukrainie. Czego naprawdę chce Rosja? Wyciekły dokumenty z 2022 roku

Moskwa nie szukała kompromisu. Po prostu posypały jej się pewne plany, bo błędnie oceniła, że Ukraina wygląda tak jak w latach 90. czy nawet w czasie pomarańczowej rewolucji: rozdarta między dwa obozy, skorumpowana, biedna, ze słabą władzą centralną. Moskwa nie szukała kompromisu. Po prostu posypały jej się pewne plany, bo błędnie oceniła, że Ukraina wygląda tak jak w latach 90. czy nawet w czasie pomarańczowej rewolucji: rozdarta między dwa obozy, skorumpowana, biedna, ze słabą władzą centralną. Kremlin.ru / Wikipedia CC BY 4.0
W 2022 r. trwały rozmowy pokojowe, dziś już kompletnie zapomniane. Czego wówczas chciała Rosja? Właśnie ujawniono ostatni z trzech projektów porozumienia. Spełnienie tych warunków oznaczałoby poddanie Ukrainy z opóźnionym zapłonem. Na jakiś rok. Potem Moskwa by ogłosiła, że Ukraina nie wypełnia umowy i knuje.

Wielki rosyjski nalot się nie zdarzył, za to wydarzyło się coś naprawdę dziwnego i niepokojącego. Na Ukrainę poleciał międzykontynentalny pocisk rakietowy RS-26 „Rubież”. Wystrzelono go z Kapustin Jaru, trafił w Dniepr – przypuszczalnie w dużą, ale pustą w nocy przychodnię. Inne źródła podają, że spadł poza miastem, a w przychodnię trafiło co innego. Wszystko się niedługo wyjaśni. To pierwsze w historii bojowe użycie międzykontynentalnego pocisku rakietowego, i to faktycznie może być jakaś forma ostrzeżenia. Pytanie, czy to mocno zaawansowane grożenie, czy sprawa robi się poważna.

W obwodzie kurskim 80. Brygada Powietrzno-Szturmowa wzięła do niewoli 26 Rosjan, w tym ludzi z jednostek karnych Sztorm-Z. Nie chce im się walczyć za ojczyznę?

Brytyjskie pociski Storm Shadow zostały użyte do zniszczenia rosyjskiego stanowiska dowodzenia w Marino pod Kurskiem. Nie wiadomo, jakiego szczebla to kwatera, będziemy obserwować zawiadomienia o pogrzebach oficerów. Ciekawostka: stanowisko było podziemne. Storm Shadow ma tzw. głowicę penetrującą, zdolną wbić się głęboko. A skoro to było podziemne stanowisko (tzw. SD), to nie należało do batalionu czy nawet brygady.

Tymczasem właśnie się okazało, że kapitanem zatrzymanego na duńskich wodach terytorialnych chińskiego statku „Yi Feng 3”, który miał przerwać kable leżące na dnie, był Rosjanin. Ciekawe, czego się jeszcze dowiemy o tym incydencie.

Rosjanie zaczęli budować ziemno-betonowe schrony na samoloty w bazie Krymsk w Kraju Krasnodarskim. Ochronią przed tanimi dronami, ale nie przed uderzeniami Storm Shadow czy Scalp EG.

Reklama