1000 dni wojny. Ambasador RP w Kijowie: Przerażenia Donaldem Trumpem w Białym Domu tu nie ma
1000 dni wojny. Ambasador RP w Kijowie: Przerażenia Trumpem w Białym Domu tu nie ma
„Mówię to jako polski dyplomata i człowiek przekonany do sprawy ukraińskiej: żadnego Mińska-3. Żadnego formatu, w którym jakieś państwa rozmawiają o regionie bez jego udziału” – oświadczył w podkaście Polityki Insight kierujący polską placówką dyplomatyczną w Kijowie ambasador Piotr Łukasiewicz. „Ta wojna prawdopodobnie zakończy się jakąś nową strukturą bezpieczeństwa, bo jeśli przyszły pokój ma być trwały, to musi być na niej oparty. Ale oczywiście nie może być takiego podejścia jak w 2014 i 2015 r. „Nic o nas bez nas” jest mantrą, którą powtarzają nawet ci, których nie bylibyśmy skłonni uznawać za liderów w uznawaniu takiego stanowiska. To jest duża zmiana w polityce europejskiej i takie sygnały tu otrzymuję” – mówi Łukasiewicz, który od sierpnia jest w praktyce przedstawicielem polskich władz w Kijowie (wcześniej był analitykiem Polityki Insight, a przedtem ambasadorem i attaché wojskowym RP w Kabulu).
Czytaj także: Ukraina przegrywa wojnę na trzech frontach, czwarty nadchodzi. Jak długo tak się jeszcze da
Żadnego Mińska 3
Kijów to bodaj najważniejsza bliska nam placówka dyplomatyczna. Swoją funkcję Łukasiewicz pełni, niestety, wciąż bez formalnego statusu ambasadora wskutek sporu o te nominacje z prezydentem Andrzejem Dudą. Ale, jak mówi, ani jemu, ani władzom ukraińskim to za bardzo nie przeszkadza, bo obie strony rozumieją wagę tych relacji. Jako kierownik placówki czy chargé d’affaires Łukasiewicz ma w praktyce status pełnoprawnego ambasadora. To ważne szczególnie w sytuacji, gdy globalna dyplomacja wokół Ukrainy nabiera tempa.