Podrabiany faraon
Podrabiany faraon, seksualny drapieżnik. Afera miliardera Mohameda Al-Fayeda
Policja w Anglii i Francji gromadzi dowody po skargach kilkudziesięciu kobiet nękanych, napastowanych, brutalnie gwałconych przez miliardera. Chodziło o pracownice obu instytucji, Harrodsa i Ritza. Z dotychczasowych skarg wyłania się wyrafinowana metoda: kandydatki do pracy – a dobierano grono kilkunastu czy więcej asystentek stale zatrudnionych – badała lekarka Al-Fayeda, a wyniki badań przekazywała pracodawcy. Bogacz folgował sobie zarówno w obu stolicach, jak i w rezydencji w hrabstwie Surrey (tam też policja prowadzi śledztwo) oraz w licznych podróżach zagranicznych. Ofiary procederu zastraszano bądź przekupywano. Sprawa wypłynęła teraz dzięki odważnemu reportażowi telewizji BBC i jest sensacją w Anglii.
Al-Fayed na przestrzeni lat był kilkakrotnie oskarżany o napastowanie kobiet. W 1997 r. powstał o tym nawet materiał telewizji ITV, w 2008 r. reportaż Channel 4. Ale raz skarżąca się kobieta zgodziła się milczeć w zamian za rekompensatę pieniężną, a innym razem prokuratura umorzyła śledztwo. Jednak reputacja Al-Fayeda była znana nieco szerzej, skoro – jak wynika z reportażu BBC – zawodniczkom klubu piłkarskiego Fulham (Al-Fayed kupił sobie ten klub) zabroniono przebywania sam na sam z właścicielem. Powstało więc dziś oczywiste pytanie: dlaczego taki skandal seksualny wybuchł tak późno, dopiero rok po śmierci magnata. Ten człowiek był potencjalnym zagrożeniem aż do swej śmierci – jak objaśnia jedna z dawnych sekretarek Harrodsa, jeszcze z czasów, kiedy domem niepodzielnie władał Al-Fayed.
Intryga z „The Crown”
Miliarderowi upiekł się też bezkarnie skandal innego kalibru. Jak pamiętamy, księżna Diana po rozwodzie z dzisiejszym monarchą Karolem szukała opiekuna i towarzysza. Znalazła go w osobie Dodiego Al-Fayeda, syna i dziedzica naszego negatywnego bohatera, a jeśli wierzyć dobrze udokumentowanemu serialowi „The Crown” – całą intrygę reżyserował właśnie ojciec miliarder.