Świat

Pomysły Tuska przychylnie przyjęte w Brukseli. W sprawie migracji UE przesuwa się na prawo

Liderzy UE, w tym szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz polski premier Donald Tusk, podczas szczytu, na którym jednym z tematów była migracja. Bruksela, 17 października 2024 r. Liderzy UE, w tym szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz polski premier Donald Tusk, podczas szczytu, na którym jednym z tematów była migracja. Bruksela, 17 października 2024 r. Forum
Pisemne wnioski ze szczytu UE w przekładzie na zwykły język oznaczają ogólne przyzwolenie na zapowiedzi polskiego premiera w sprawie granicy wschodniej – także tę najgłośniejszą, dotyczącą prawa do azylu.

„Polska i inne kraje dotknięte atakami hybrydowymi ze strony Rosji i Białorusi muszą być zdolne do obrony całej Unii. Muszą być zdolne do podjęcia tymczasowych i adekwatnych działań. Pracujemy z Polską w tej sprawie” – powiedziała w czwartek późnym wieczorem, po zakończeniu szczytu UE Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej. Tak odniosła się do „instrumentalizacji migracji” na granicy białorusko-polskiej.

W podobnym tonie wypowiedziała się cała Rada Europejska. „Nie możemy pozwolić Rosji, Białorusi ani innemu krajowi na nadużywanie naszych wartości, łącznie z prawem do azylu. Rada Europejska wyraża solidarność z krajami UE stojącymi w obliczu takich wyzwań. Nadzwyczajne sytuacje wymagają odpowiednich działań. Rada Europejska potwierdza zaangażowanie w zwalczaniu instrumentalizacji migracji” – głoszą pisemne wnioski ze szczytu UE.

W przekładzie na zwykły język oznacza to przyzwolenie na nowe pomysły premiera Donalda Tuska w sprawie granicy wschodniej.

Czytaj też: Odbijanki, odpychanki. System wypychania emigrantów

Nawet lewicowy premier Sanchez się solidaryzuje

Podczas dyskusji za zamkniętymi drzwiami von der Leyen zasygnalizowała, że – zapowiadane przez Polskę – ograniczone czasowo i terytorialnie zawieszenie prawa do składania wniosków azylowych uznaje za „do pogodzenia z prawem UE”. Przeciw tej wykładni, wedle naszych rozmówców, nie zaprotestował żaden z przywódców państw UE.

Reklama