Świat

Bramkarz

Bramkarz z Izraela. Dlaczego Netanjahu jest niezatapialny, skoro zawiódł na całej linii

Beniamin Netanjahu (w środku) z żołnierzami stacjonującymi w pobliżu Strefy Gazy Beniamin Netanjahu (w środku) z żołnierzami stacjonującymi w pobliżu Strefy Gazy Avi Ohayon/GPO/AA/ABACA/Abaca Press / Forum
Czy wojujący na tak wielu frontach Beniamin Netanjahu, który właśnie kończy 75 lat, ma szanse – na przekór niemal wszystkim – utrzymać się przy władzy?
Po katastrofie udało mu się utrzymać przy władzy, choć nie rozwiązał żadnego z problemów, które ta katastrofa naświetliła.Forum Po katastrofie udało mu się utrzymać przy władzy, choć nie rozwiązał żadnego z problemów, które ta katastrofa naświetliła.

Miesiąc temu na konferencji prasowej w Jerozolimie dziennikarz CNN zapytał: „W Gazie zginęło już ponad 40 tys. ludzi, w większości cywilów. Warunki życia są straszne, szerzą się choroby. Kiedy pan uzna, że to już za wiele?”. Premier Beniamin Netanjahu odpowiedział z charakterystyczną swadą i pewnością siebie: „Żadna armia świata nie podejmuje takich starań jak my, żeby zminimalizować straty wśród cywilów. Każda niepotrzebna śmierć to dla nas tragedia. Dajemy mieszkańcom Gazy miliony ton pomocy, w tym 700 tys. ton żywności”. I ciągnął dalej: „Zapytałem moich generałów: ilu cywilów zginęło w Rafah? Odpowiedzieli: prawie nikt. Maksymalnie 20. I to tylko dlatego, że byli obok składu amunicji Hamasu, w który uderzyła nasza bomba. (…) W Strefie Gazy stosunek zabitych cywilów do zabitych terrorystów jest najniższy w historii wszystkich operacji wojskowych w warunkach miejskich. Wy, dziennikarze, możecie sobie powtarzać kłamstwa, ale nie staną się one z tego powodu prawdą”.

Tyrada izraelskiego premiera wydawała się surrealistyczna – szczególnie jeśli zestawić ją z tysiącami zdjęć zabitych i okaleczonych dzieci; ze zdjęciami satelitarnymi, które pokazują zniszczenia na skalę porównywalną ze zniszczeniami Warszawy po drugiej wojnie światowej; z relacjami kilkudziesięciu amerykańskich lekarzy, którzy ochotniczo pracowali w szpitalach w Gazie i opowiadają, że większość ich pacjentów była skrajnie niedożywiona, że codziennie przywożono do nich dzieci z przestrzeloną głową lub klatką piersiową; że ich pacjenci umierali na niegroźne choroby – z braku lekarstw i higieny (wstrząsający raport lekarzy opublikował „New York Times”).

Inny polityk na miejscu Netanjahu zapewne odpowiedziałby jakoś tak: „No niestety, są ofiary cywilne, próbujemy je ograniczać, ale proszę pamiętać, że to Hamas zaczął wojnę, że to Hamas chowa się za cywilami” itd.

Polityka 44.2024 (3487) z dnia 22.10.2024; Świat; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Bramkarz"
Reklama