Izrael wyeliminował szefa Hamasu Jahję Sinwara. Ale to nie koniec „wojny rezurekcji”, ogłosił Netanjahu
Dwóch izraelskich urzędników w czwartek potwierdziło, że armii udało się wyeliminować szefa Hamasu. Na krążących w internecie zdjęciach widać przysypanego gruzem siwowłosego mężczyznę z uszkodzeniami głowy. Niektóre portale porównywały uzębienie zabitego ze zdjęciami Sinwara. Służby zajęły się i tym aspektem, bo mają dawne karty medyczne Sinwara, który w izraelskich więzieniach spędził 22 lata.
Przypomnijmy: wyszedł na wolność w 2011 r. w ramach wymiany ponad tysiąca palestyńskich więźniów na żołnierza Gilada Szalita. Wypuszczeniu go sprzeciwiał się... więzienny dentysta Juwal Bitton, później szef wywiadu w izraelskiej służbie więziennej. To on uratował Sinwarowi życie, diagnozując na czas udar. – Po porwaniu Szalita w 2006 r. Izrael wszedł do Gazy, zabił kilkuset terrorystów, zginęło też kilka tysięcy cywilów. Zapytałem wtedy Sinwara, czy śmierć 10 tys. niewinnych ludzi jest warta uwolnienia kilkuset hamasowców. Odpowiedział: „Nawet 100 tys. jest tego warte” – mówił Bitton „Polityce”.
Z Bittonem udało nam się znów skontaktować: – Gdy zobaczyłem zdjęcie, od razu go rozpoznałem – stwierdził. – To znacząca zmiana dla losów tej wojny. Można powiedzieć, że Hamas został ostatecznie wyeliminowany. Nie ma go. Nie ma przywództwa w Gazie. Hamas stracił zdolności militarne i rząd cywilny. Teraz przywództwo, które jest poza Gazą, będzie miało więcej do powiedzenia, a to może doprowadzić do porozumienia w sprawie powrotu zakładników i zastąpienia rządu Hamasu. Wszystko w rękach naszego rządu.
Najpierw Sinwar, potem zakładnicy?
Izraelska armia nie znalazła zakładników. To zastanawiające, bo do tej pory utrzymywała, że Sinwar ukrywa się w tunelach w otoczeniu porwanych, którzy traktowani są jak żywe tarcze. Eliminacja „wroga numer 1” mogłaby wówczas kosztować życie wielu niewinnych ludzi. Na coś takiego po omyłkowym zabiciu trzech zakładników i niedawnym odkryciu ciał sześciu innych, zabitych tuż przed dotarciem IDF na miejsce, władze nie mogą sobie pozwolić. Tamte wydarzenia wzbudziły gniew. Wielu Izraelczyków uważa, że porwanych dało się uratować, gdyby rząd Beniamina Netanjahu zgodził się na porozumienie z Hamasem – nawet za cenę zakończenia wojny.
Po pierwszych informacjach, że wśród zabitych w Gazie może być Jahja Sinwar, wróciły natychmiast podobne głosy. Einav Zangauker, matka porwanego z kibucu Nir Oz 24-letniego Matana, stwierdziła, że teraz bardziej niż kiedykolwiek życie jej syna i innych zakładników jest w niebezpieczeństwie. „Nie grzebcie zakładników. Zwróćcie się do mediatorów i opinii publicznej i podejmijcie nową inicjatywę. Mój Matan i inni zakładnicy w tunelach nie mają czasu. Masz zdjęcie zwycięstwa. Teraz przynieś umowę”, apelowała do Netanjahu.
W podobnym tonie wypowiedziało się Forum Rodzin Zakładników: „Wzywamy rząd Izraela, światowych przywódców i kraje mediacyjne do wykorzystania tego wojskowego osiągnięcia w dążeniu do natychmiastowego porozumienia i uwolnienia wszystkich 101 zakładników: żywych w celu rehabilitacji i zamordowanych w celu godnego pochówku”.
Czy zabicie Sinwara może pomóc osiągnąć porozumienie? Netanjahu niestrudzenie obiecuje „całkowite zwycięstwo”, w tym wyeliminowanie Hamasu. Zabicie poprzedniego szefa Hamasu Ismaila Hanijego, potem lidera Hezbollahu Hassana Nasrallaha, a wcześniej Mohameda Deifa, uważanego obok Sinwara za głównego architekta ataku 7 października 2023, to duże sukcesy, nawet jeśli symboliczne. Pytanie, czy Netanjahu zechce je wykorzystać do zakończenia tej wojny. Wydaje się, że zabicie Sinwara może je tylko nieco przybliżyć.
Czytaj też: Premier strachu. Beniamin Netanjahu, przywódca na cenzurowanym
Czego chce Beniamin Netanjahu
Izrael od ponad roku prowadzi w Gazie intensywne działania zbrojne. Szacuje się, że wyeliminował ok. 20 tys. uzbrojonych członków rozmaitych bojówek, zabił głównych dowódców, zniszczył w znacznym stopniu infrastrukturę militarną, składy amunicji, manufaktury rakiet, znaczną część tuneli. Nie wiadomo zarazem, jak daleko jest do zwycięstwa ani jak jest ono definiowane. Jaką strategię ma dziś premier Netanjahu?
W czwartek ogłosił, że zabicie Sinwara „nie kończy wojny”. „Armia będzie walczyć aż do uwolnienia zakładników ze Strefy Gazy” – zapowiedział. Jak dodał, po wojnie Hamas nie będzie rządził Strefą Gazy i jest to szansa dla mieszkańców, by uwolnić się od tyranii rujnującej ich życie. Kolejny raz nazwał operację w Gazie „wojną rezurekcji (zmartwychwstania)”. „Kto odłoży broń i odda naszych zakładników – temu pozwolimy odejść i żyć” – podkreślił.