Świat

Kamala Harris w jaskini lwa. Czy wywiad dla Fox News poprawi jej notowania?

Kamala Harris w Washington Crossing Historic Park w Pensylwanii, 16 października 2024 r. Kamala Harris w Washington Crossing Historic Park w Pensylwanii, 16 października 2024 r. Matt Slocum / Associated Press / East News
Wywiad dla Fox News, oprócz prezentacji Harris jako nieustraszonej wojowniczki śmiało wkraczającej do jaskini lwa, miał być próbą przekonania niezdecydowanych wyborców niezależnych, a nawet niechętnych Trumpowi i wahających się jeszcze Republikanów.

Wydarzeniem dnia w USA w środę był wywiad Kamali Harris dla Fox News, pierwszy jej występ w najważniejszym medialnym bastionie prawicy, stacji popierającej Donalda Trumpa. Samą zgodą na poddanie się temu testowi zaliczyła plus, wytrącając Republikanom jeden z ich głównych argumentów w kampanii – że boi się odpowiedzieć na najtrudniejsze pytania. Trudno jednak ocenić, czy wywiad zwiększy jej szanse w wyborach.

Kamala nie dawała za wygraną

Do wieczornej rozmowy z Harris Fox News wyznaczyła Breta Baiera, jednego z rzetelniejszych dziennikarzy tej stacji, nie propangadysty, jak wielu jej komentatorów. Wywiad zasadniczo jednak różnił się od dotychczasowych rozmów z wiceprezydentką w innych mediach w tegorocznej kampanii, wyraźnie z nią sympatyzujących, gdzie zadawano jej głównie łatwiejsze pytania. Rozmowa w Fox News miała charakter konfrontacyjny. Baier zaczął od najbardziej kłopotliwej kwestii nielegalnej imigracji i pytał o najtrudniejsze sprawy, jak poparcie przez nią dawniej skrajnie lewicowych propozycji. Kiedy odbiegała od tematu albo stosowała uniki, przerywał i naciskał na jasną odpowiedź. Harris nie dawała za wygraną – z prokuratorskim zacięciem reagowała na przerywanie jej wywodu, mówiąc: „Musisz mi pozwolić skończyć!”.

W kilku momentach wygrała wymianę ciosów, po wywiadzie nawet dziennikarka Fox News Dana Perino przyznała, że „bywała dość skuteczna”. Na pytanie Baiera, czy zrobi coś inaczej niż Biden, odpowiedziała: „Moja prezydentura nie będzie kontynuacją prezydentury Joe Bidena. Przyniosę nowe pomysły”. Naprawiła tym samym błąd z wywiadu dla programu „The View”, gdzie pytana o to samo, odparła: „Nic mi nie przychodzi do głowy”, co przeczyło jej często powtarzanym deklaracjom, że będzie „prezydentem zmiany”.

Naciskana przez dziennikarza Fox News, czy nadal popiera takie propozycje jak zgoda na prawo jazdy i bezpłatną opiekę lekarską dla migrantów nielegalnie przekraczających granicę, odpowiedziała, że „musimy popierać prawo federalne” w tych sprawach, nieprzewidujące podobnych benefitów. Kiedy Baier przypomniał, że kandydat na wiceprezydenta Tim Walz zapewnił je imigrantom w swoim stanie jako gubernator Minnesoty, odparła stanowczo, że to ona przecież kandyduje do Białego Domu.

Czytaj też: Harris traci w sondażach, Trump straszy użyciem wojska. Nic nie jest jeszcze przesądzone

Czy Harris przekona Republikanów?

Jak sugerowali stratedzy Demokratów, wywiad dla Fox News, oprócz prezentacji Harris jako nieustraszonej wojowniczki śmiało wkraczającej do jaskini lwa, miał być próbą przekonania do niej niezdecydowanych wyborców niezależnych, a nawet niechętnych Trumpowi i wahających się jeszcze Republikanów. Według niektórych sondaży 10 proc. Amerykanów zapowiada, że może jeszcze zmienić plany i zagłosować inaczej. Jest wśród nich wielu Republikanów, którzy w prawyborach poparli Nikki Haley.

Wyborcy ci – jak uważają komentatorzy – mogli oczekiwać od Harris deklaracji, jaka będzie jej polityka w najważniejszych kwestiach, jak gospodarka i imigracja. W pierwszej sprawie powtórzyła znane już propozycje, jak kredyty podatkowe na dzieci, budowa tanich mieszkań i dotacje dla nabywców pierwszych domów, aby łatwiej im było zapłacić zaliczkę i dostać kredyt. Nie wspomniała o zapowiedzi podwyżek podatków od milionerów. Imigracja stała się tematem najgorętszej wymiany zdań z Baierem, ale Harris nie odpowiedziała jasno, jakie właściwie ma pomysły zmiany polityki Bidena, za którego rządów przez południową granicę przedostały się setki tysięcy obcokrajowców bez prawa wjazdu. Zepchnięta do defensywy, kilkakrotnie wracała do przygotowanej w Kongresie przez polityków obu partii ustawy, która miała częściowo uszczelnić granicę, ale została zablokowana przez Republikanów posłusznych Trumpowi. I obiecała, że jako prezydentka przeforsuje tę legislację.

Co zrobi krąg „Never Trumpers”

W ciągu 25-minutowego wywiadu Harris najwięcej czasu poświęciła krytyce Trumpa. Potępiała jego autorytaryzm, zaostrzanie podziałów w Ameryce; przypominała, że jego byli współpracownicy z Białego Domu widzą w nim ogromne zagrożenie, a ekonomiści uważają jego koncepcje za przepis na recesję. To wszystko prawda, ale jeśli występ w Fox News miał przekonać wahających się Republikanów z kręgu „Never Trumpers”, to akurat oni doskonale wiedzą, czym grozi powrót byłego prezydenta na najwyższy urząd.

Nie zawsze klarowne, czasem wymijające i często ogólnikowe wypowiedzi Kamali pozwoliły trumpistom mówić po wywiadzie, że „wciąż nie mamy jasnego obrazu, kim Harris jest”. Dlatego też wątpliwe się wydaje, by rozmowa w Fox News zwiększyła szczególnie jej szanse. Sondaże przed nią wskazywały, że idzie z Trumpem łeb w łeb. Poczekajmy na nowe w najbliższych dniach. A do wyborów zostały już niecałe trzy tygodnie.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną