Świat

965. dzień wojny. Niedaleko padł Putin od Stalina. Rosja właśnie czegoś się o nas dowiedziała

Władimir Putin na Kremlu, 8 października 2024 r. Władimir Putin na Kremlu, 8 października 2024 r. Sergei Ilnitsky / Associated Press / East News
Bardzo często słyszymy, że skoro Rosja od trzech lat nie potrafi sobie poradzić ze znacznie słabszą Ukrainą, to najwyraźniej militarnie nic nie może. Ludzie nie rozumieją jej stylu prowadzenia wojny. I mogą się na tym nieźle „przejechać”.
.Karolina Żelazińska/Polityka .

Rosyjski minister obrony Andriej Biełousow wybrał się z oficjalną wizytą do Pekinu. Co ciekawe, w składzie delegacji jest wiceminister Aleksiej Kriworuczko, który ma w służbie cywilnej stopień (tak, są tam stopnie) odpowiadający generałowi armii. Podlega mu m.in. pion zakupów sprzętu i amunicji. Zastanawiające, o czym będzie rozmawiał w Chińskiej Republice Ludowej.

W Mali zginął były dowódca 9. Grupy Bojowej CzWK „Wagner” Michaił „Majkel” Prichodko. W dawnym „Wagnerze” były „grupy”, „pododdziały”, „oddziały”, „zespoły bojowe”, więc nie da się określić ich wielkości. „Wagner” nie zniknął, walczy w Mali, Libii i wszędzie, gdzie trzeba zabezpieczyć rosyjskie interesy. Oczywiście nie jest to „Wagner”, jakiego znamy – został podzielony na kawałki, często włączane do innych prywatnych firm militarnych.

Rosyjski korespondent wojenny Aleksandr Sładkow wybrał się na pierwszą linię frontu w obwodzie kurskim i miał kilka przygód. W pewnym momencie musiał nawet jechać motocyklem, bo tylko tak mógł dotrzeć na miejsce. Ponieważ ma posturę terenowego Kamaza, było to naprawdę ciężkie przeżycie. Pokazał w telewizji trupy ukraińskich żołnierzy, by tchnąć ducha w bezwolny naród Rosji, niewykazujący oznak znużenia wojną.

Rosjanie formują batalion z północnych Koreańczyków i chcą go włączyć w skład 11. Brygady Desantowo-Szturmowej, na co dzień stacjonującej na Dalekim Wschodzie.

Reklama