Świat

Demokraci zbierają datki, żeby wygrać wybory. Pomaga nawet Scout, pupil Tima Walza

Tim Walz i Scout Tim Walz i Scout Tim Walz / Facebook
Notowania dla Kamali Harris ostatnio przestały rosnąć. Stąd zdwojone wysiłki sztabu, aby zebrać maksimum funduszy niezbędnych do przekonywania niezdecydowanych i mobilizacji tradycyjnych wyborców.

Moja amerykańska girlfriend Cathy, zarejestrowana jako wyborczyni Partii Demokratycznej, od wielu miesięcy dostaje codziennie mejle od Kamali Harris i Tima Walza z prośbami o donacje na ich kampanię wyborczą. Dołóż 20 lub choćby 10 dol. – błagają sztabowcy wiceprezydentki i gubernatora Minnesoty. Jako nadawcy występują czasem ich małżonkowie: Gwen Walz i Doug Emhoff. W piątek Cathy otrzymała mejl pt. „Take it from a good boy – he is a good guy”. „Dobry facet” to Tim Walz.

A „dobrym chłopcem”, nadawcą elektronicznego listu, okazał się Scout – pies gubernatora, piękny czarny labrador.

Scout Walz prosi o datki

W mejlu Scout opowiada „o sobie i swojej rodzinie”, czyli rodzinie państwa Walzów. Wspomina, że kiedyś mieszkał w schronisku dla psów, dzieląc los wielu innych czworonogów z przeszłością, porzuconych lub dręczonych przez poprzednich opiekunów. „Wtedy nie byłem pewny, czy ludzie są dobrzy, bałem się niektórych”, pisze Scout. „W schronisku trzymali mnie w klatce. Ale wszystko się zmieniło, kiedy wziął mnie do siebie Tim i jego rodzina”.

„Walzowie nauczyli mnie, jak żyć i kochać. Są w końcu rodziną nauczycielską”, kontynuuje Scout swoją opowieść. Tim Walz i jego żona Gwen byli nauczycielami. „Nauczyłem się, jak bawić się frisbee, zamawiać smakołyki w miejscowym Dairy Queen i akceptować istoty inne ode mnie, jak moja siostra, kotka Honey (a nawet jak wykradać jej czasem karmę z miski). Dzięki Timowi teraz wiem, że ludzie są dobrzy” – konkluduje pies gubernatora. I przypomina, że kandydat Demokratów na wiceprezydenta przeforsował w swoim stanie ustawę o płatnych urlopach rodzinnych i zdrowotnych oraz zapewnił darmowe posiłki we wszystkich szkołach publicznych. „Jest to dla mnie bardzo ważne jako dla wyborcy zainteresowanego wyżywieniem”, kończy Scout.

Mejl, ozdobiony zdjęciami przystojnego labradora w objęciach Tima Walza, wieńczy apel o datki dla kandydata. „Nie powinienem żebrać, więc pokornie was proszę o 25 dol. lub cokolwiek, na co was stać, żeby pomóc wybrać Tima i Kamalę”, czytamy w liście do Cathy.

Psy i koty, które według Trumpa i jego kandydata na wiceprezydenta J.D. Vance’a są porywane i zjadane przez nielegalnych imigrantów, adoptowane przez Amerykanów, są traktowane jak członkowie ich rodzin.

Harris i Walz potrzebują więcej

Kamala Harris zebrała wraz z Walzem ok. 1 mld dol. na kampanię o Biały Dom i urząd wiceprezydenta. Żaden z prezydenckich kandydatów w USA nie zebrał dotąd tak wielkiej kwoty w tak krótkim czasie – w ciągu zaledwie trzech miesięcy, tzn. od kiedy Kamala zastąpiła Joe Bidena w roli nominatki Demokratów. Harris zebrała więcej niż Trump – na jego kampanię w całym 2024 r. wpłynęło 853 mln dol. Fundusze potrzebne są na kosztowne ogłoszenia w mediach i inne wydatki, głównie w decydujących o wyniku wyborów stanach swingujących.

Mimo finansowej przewagi demokratycznych kandydatów notowania dla Harris w sondażach, rosnące od lipca, kiedy została kandydatką, ostatnio przestały się zwiększać. Gdyby wybory odbyły się dziś, nadal głosowałoby na nią o 2–3 proc. więcej wyborców niż na Trumpa, ale nie gwarantuje to wygranej w głosach elektorskich, które decydują o tym, kto zamieszka w Białym Domu. Rezultat wyborów w Kolegium Elektorskim rozstrzygnie się w kilku stanach swingujących. W części z nich prowadzi Harris, w innych – były prezydent.

Stąd zdwojone wysiłki sztabu wiceprezydentki, aby zebrać maksimum funduszy niezbędnych na kampanię przekonywania niezdecydowanych i mobilizację tradycyjnych wyborców Partii Demokratycznej. Stąd pomysłowość i kreatywność organizatorów zbiórki pieniędzy. Trump występuje w roli obrońcy psów i kotów przed zakusami imigrantów, ale sam – jak podkreślił labrador Scout w mejlu rozesłanym do tysięcy demokratycznych wyborców – nie ma domowego zwierzęcia.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną