Co oznacza zabicie szefa Hezbollahu. Czy Liban zmieni front? Bliski Wschód u progu potężnego kryzysu
Zobacz także: Pomocnik Historyczny „Polityki”: „Izrael – Palestyna. Wojna bez końca”
Nie ma co owijać w bawełnę: Hasan Nasrallah od lat nosił na plecach tarczę strzelecką. W obawie przed zamachem nie pokazywał się publicznie, przemawiał tylko za pośrednictwem mediów (ostatni raz zabrał głos 19 września, po ataku na pagery i krótkofalówki ludzi Hezbollahu).
Jak się okazało, w piątek zawiodły wszelkie środki ostrożności – izraelskie siły powietrzne zmiotły z powierzchni ziemi sześć budynków na południowych przedmieściach Bejrutu. Tu w podziemnych kondygnacjach mieściła się główna kwatera Hezbollahu. Zdaniem ekspertów Izraelczycy użyli potężnych, jednotonowych bomb, zdolnych przebić się przez najgrubsze betonowe bunkry. W jednym z nich ukrywał się Nasrallah. Operacja otrzymała kryptonim „Nowy porządek”.
Izrael: dopadniemy każdego
Nie było jasne, w jakim Nasrallah jest stanie i czy w ogóle przeżył. Informacje docierały sprzeczne, chociaż o tym, że sytuacja jest poważna, świadczyła narada zwołana prędko przez najwyższego przywódcę Iranu ajatollaha Alego Chameneiego w jego domu. Uczestniczył w niej m.in. nowo wybrany prezydent kraju Masud Pezeszkian. Oświadczył, że Izrael popełnił „niezaprzeczalną zbrodnię wojenną”, choć nazwisko Nasrallaha nie padło. Ostatnio taką naradę zwołano w lipcu, gdy w Teheranie w brawurowym zamachu zginął lider Hamasu Ismail Hanije.