Świat

Gigantyczny kryzys dyplomatyczny w Ameryce Płd. Teflonowy dyktator, nakazy aresztowania prezydentów

Postać „Zorro” macha wenezuelską flagą podczas protestu przeciwko Nicolasowi Maduro. Buenos Aires, sierpień 2024 r. Postać „Zorro” macha wenezuelską flagą podczas protestu przeciwko Nicolasowi Maduro. Buenos Aires, sierpień 2024 r. Forum
Szanse na choć częściową demokratyzację Wenezueli spadły już praktycznie do zera, a wielka polityka staje się na kontynencie grą absurdów. Jej najnowszą odsłoną są nakazy aresztowania prezydentów wystawione przez Wenezuelę i Argentynę.

Kiedy 29 lipca, dzień po wyborach prezydenckich, wenezuelska komisja wyborcza ogłosiła zwycięzcą Nicolasa Maduro, demokratyczna opozycja podniosła krzyk – ale było do przewidzenia, że to raczej krzyk rozpaczy. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej dyktator rządzący krajem od 2013 r. skutecznie zwodził pół świata, obiecując ustępstwa na rzecz politycznych oponentów. Podpisał nawet na Barbadosie oficjalne porozumienie z opozycją, któremu patronował amerykański Departament Stanu. Zgodził się, przynajmniej na papierze, na obecność obserwatorów międzynarodowych podczas wyborów – w zamian Amerykanie zdjęli na pół roku sporą część sankcji, głównie na sektor naftowy.

Konsens nie trwał nawet kilku tygodni.

Teflonowy Maduro

Maduro uznał, że Maria Corina Machado, nazywana „wenezuelską Margaret Thatcher”, jednogłośnie wybrana (ponad 90 proc. głosów) na przedstawicielkę opozycji w wyborach prezydenckich, jednak nie będzie mogla ubiegać się o stanowisko. Reżim przypomniał sobie, że ciąży na niej zakaz sprawowania urzędów publicznych, bo po poprzednich, także sfałszowanych przez Maduro wyborach w 2019 r. poparła europejskie i amerykańskie sankcje na Caracas. Według nieoficjalnych informacji już wtedy akolici dyktatora byli przekonani, że opozycja się podda, bo to obóz bardzo podzielony. Spore różnice występują zwłaszcza między wenezuelskimi uchodźcami politycznymi, którzy uciekli dawno, i tymi, którzy są w Europie – to drugie stronnictwo ma mniej radykalne poglądy, teoretycznie byłoby zdolne do ustępstw w ewentualnych negocjacjach z reżimem.

Reklama