Świat

Wybory w Brandenburgii. SPD się obroniła, ale Niemcy są coraz bardziej rozchwiane

Jeszcze przed wyborami ewentualną dymisję w przypadku triumfu AfD zapowiadał premier Brandenburgii Dietmar Woidke z SPD (na zdjęciu). To w tym landzie człowiek instytucja, sprawujący władzę nieprzerwanie od 11 lat. Jeszcze przed wyborami ewentualną dymisję w przypadku triumfu AfD zapowiadał premier Brandenburgii Dietmar Woidke z SPD (na zdjęciu). To w tym landzie człowiek instytucja, sprawujący władzę nieprzerwanie od 11 lat. Fabrizio Bensch / Forum
Rządzący landem nieprzerwanie od 1990 r. socjaliści z SPD minimalnie wygrali z ugrupowaniem skrajnie prawicowym, które i tak nie byłoby w stanie stworzyć większościowej koalicji. Mimo to pozycja kanclerza Olafa Scholza jest nadal bardzo słaba.

Według wstępnych oficjalnych wyników, które podała agencja DPA, w wyborach do parlamentu Brandenburgii zwyciężyła SPD, która dostała 30,9 proc. głosów. Druga jest jednak radykalna prawicowa AfD z 29,2 procent poparcia. To wynik nieco odbiegający od przedwyborczych sondaży, które wskazywały na minimalną przewagę radykałów, choć mieszczącą się w granicach błędu statystycznego. Socjaliści do końca wierzyli więc, że uda im się wyprzedzić partię Alice Weidel, mimo że od wielu miesięcy są w odwrocie – nie tylko na poziomie regionalnym, ale przede wszystkim w polityce federalnej. Z kolei dla AfD byłaby to już druga wygrana wyborcza na poziomie landu w ciągu zaledwie trzech tygodni. 1 września partia triumfowała w Turyngii, stając się pierwszą od 1945 r. formacją o ideologii skrajnie prawicowej, która wygrała powszechne wybory w Niemczech. W Saksonii zajęła natomiast drugie miejsce, przegrywając z centroprawicowym CDU o zaledwie 4,6 pkt proc.

Czytaj też: Die Reichsbürger, obywatele innych Niemiec. Groźni fanatycy czy foliarze?

Scholz wierzy w siebie

Zwycięstwo SPD w Brandenburgii, landzie otulającym Berlin, jest o tyle ważne, że to tam znajduje się chociażby macierzysty okręg wyborczy kanclerza Olafa Scholza. Mimo to niewielka wygrana nad AfD, ale też rezultaty pozostałych koalicjantów poniżej oczekiwań (Zieloni i Liberałowie niemal na pewno nie przekroczyli 5 proc.

Reklama