Szamani Putina
Szamani są z Kremlem za pan brat. Choć jeden z nich kiedyś mocno nastraszył Putina
Szamanizm to zbiór tradycyjnych wierzeń i rytuałów – w Federacji Rosyjskiej rozpowszechniony głównie w Buriacji, Jakucji, Tuwie. A tak się składa, że te biedne republiki nabrały dużego znaczenia po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Wcześniej dostarczały surowców, teraz są głównymi źródłami rekrutów gotowych ginąć w „specjalnej operacji wojskowej”. To na nich, nie na mieszkańcach Moskwy czy Petersburga, opiera się front.
Ten „strategiczny” związek zauważa dr Pavlina Brzáková, czeska badaczka ludów Syberii i szamanizmu. Jej zdaniem głównym celem Władimira Putina jest konsolidacja imperium: – A to wymaga kontaktu z ludźmi, którzy mają wpływy w społeczeństwie. Dlatego Putin zwraca uwagę na szamanów. Za ich pośrednictwem otrzymuje wsparcie ludów syberyjskich. Szamani wpływają na opinię publiczną i wspierają żołnierzy swoimi rytuałami. Poznałam szamana, który przebywał w jednym z krajów europejskich. Swoich krewnych walczących w Ukrainie wspierał przez telefon. W słuchawce słychać było strzelaninę. A on doradzał, dokąd mają iść, a dokąd nie powinni się udawać. Wspierał ich na każdym kroku – dodaje Brzáková.
Szamani – oficjalni, lojalni wobec władz – są więc dla Kremla istotni. To dlatego m.in. władze przychylnie odniosły się do rytuałów, które odprawili w październiku 2022 r., by poprzeć walczących żołnierzy. „O godzinie 9 czasu moskiewskiego w całej Rosji rozpalono ogniska, złożono ofiary duchom i złożono prośbę o wsparcie naszych żołnierzy, aby osiągnęli zwycięstwo i aby zapanował pokój” – chwalił się Kara-ool Dopczun-ool, który tytułuje się Naczelnym Szamanem Federacji Rosyjskiej.
Od tamtej pory modły odbywają się regularnie. Szamani zabiegają o zdrowie prezydenta.