Świat

Córy Angeli

Skrajne Niemki: Weidel i Wagenknecht. Wchodzą do wielkiej polityki, aby obalić dziedzictwo Merkel

Sahra Wagenknecht Sahra Wagenknecht Kira Hofmann/Photothek / Getty Images
Obie swoim radykalizmem tworzą swoiste polityczne kleszcze, którymi ściskają partie środka pozbawione już werwy, zdecydowania, ideowo zmurszałe. Ani Weidel, ani Wagenknecht nie da się już pominąć, obejść ani na wschodzie, ani na zachodzie.

Alice Weidel z Alternatywy dla Niemiec (AfD) od Sahry Wagenknecht, która kieruje Sojuszem własnego imienia (BSW), różni praktycznie wszystko. Politycznie, obyczajowo i kulturowo – środowisko, z jakiego się wywodzą, ścieżka dochodzenia do polityki, zdobyte w niej doświadczenia, społeczne i kulturowe otoczenie, partyjne wyznanie wiary, poglądy, wrażliwość na świat. Jedna jest Niemką z zachodu, druga ze wschodu, z byłej NRD.

Pierwsza wychowywała się w stabilnym, umiarkowanym burżuazyjnym dobrobycie. Druga w socjalistycznej biedzie pogłębionej związkiem matki z Irańczykiem z Berlina Zachodniego, który negatywnie odbił się na jej życiu. Pierwsza szła typową drogą wykształconej kobiety z ambicjami. Druga czuła się wykluczona, swoje rzadkie życiowe sukcesy wyrąbywała uporem, cierpliwością i pokonywaniem blokad. Dla pierwszej pieniądze były uzupełnieniem, dla drugiej – czymś długo nieosiągalnym i w tym sensie bez znaczenia. Dlatego mówiła, że liczą się wartości.

Jednak są bliższe sobie, niż mogłoby się wydawać. Obie są politycznymi córkami Angeli Merkel, chociaż była kanclerz z lat 2005–21 z pewnością się do nich nie przyznaje. Ale bez Merkel i drastycznych skutków jej polityki, która przyniosła Niemcom straty w wielu obszarach, ich kariery wyglądałyby dziś zupełnie inaczej. Weidel nie prowadziłaby dziś Niemców w stronę polityczno-społecznej alternatywy, ta w ogóle nie byłaby potrzebna. A Wagenknecht, ze swoim temperamentem i ideową pryncypialnością przećwiczoną w czasach niewygód realnego socjalizmu w NRD, utknęłaby zapewne w „fundamentalnych” sporach skrajnej niemieckiej lewicy, którymi nikt poza nią samą się nie interesuje.

Polityczne kleszcze

Tymczasem obie te skrajne Niemki zmierzają od pewnego czasu do tego samego celu – uporządkowania rozdygotanej politycznie sytuacji, przywrócenia zgubionego w ostatnich latach poczucia „społecznego porządku”, odnowienia wśród Niemców wiary w państwo prawa, które dba w pierwszej kolejności o własnych obywateli, ich interes, ich bezpieczeństwo, ich przyszłość.

Polityka 39.2024 (3482) z dnia 17.09.2024; Świat; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Córy Angeli"
Reklama