Rosjanie zaczęli kopać okopy pod Woroneżem. Dodajmy, że miasto to leży całkiem daleko Ukrainy, a obwód woroneski graniczy tylko z okupowaną jej częścią. Od terenów kontrolowanych przez Ukrainę po drodze do Woroneża mamy jeszcze obwód biełgorodzki. W samym Biełgorodzie, leżącym niedaleko Charkowa, zdążono się już przyzwyczaić do częstych przylotów dronów i pracy jednostek przeciwlotniczych. Oczywiście przyzwyczaić się nie znaczy polubić, jest to dla Rosjan nadal spora uciążliwość, stres i ciągłe obawy. Pod Biełgorodem, a zwłaszcza na południe od miasta, w kierunku ukraińskiej granicy, też kopano transzeje i stawiano przeszkody przeciwpancerne. Ale pod Woroneżem? Jak tak pójdzie dalej, to mieszkańcy Murmańska też chyba już powinni zacząć kopać, bo zimą może tam być bardzo ciężko…
W obwodzie kurskim Rosjanie odzyskali skrawek terenu koło wsi Ułanok, na południowy wschód od Sudży. Uchwycono ok. 1 km kw., a ukraińskie wojska trzymają ponad 1 tys. km kw.
Nieco gorsza sytuacja jest pod Kupiańskiem, gdzie w wyniku pełzającej ofensywy Rosjanie doszli już na odległość 6 km do rzeki Oskil na północny wschód od miasta. Biorąc pod uwagę tempo przesuwania się wojsk rosyjskich, do samej rzeki wciąż jest dość daleko, a jej sforsowanie to już w ogóle inna sprawa.
Na pozostałych odcinkach frontu zmian poważniejszych nie ma,