Świat

Kamala Harris w CNN. Ten wywiad nie rozwiał wątpliwości. Prawdziwy test 10 września

Kamala Harris i Tim Walz w CNN Kamala Harris i Tim Walz w CNN CNN / •
Rozmowa w CNN chwilami bardziej przypominała celebrację prezydenckiej kandydatury Harris rodem z konwencji Demokratów niż wywiad przedstawiający plan. Prawdziwym sprawdzianem będzie dopiero debata z Trumpem.

Kamala Harris udzieliła w czwartek wieczorem pierwszego wywiadu od chwili przejęcia od Joe Bidena roli kandydatki do Białego Domu. W rozmowie z CNN potwierdziła, że zmieniła stanowisko w sprawach, w których prezentowała kiedyś opinie zgodne z programem lewicy Partii Demokratycznej i odrzucane przez większość Amerykanów. Dała jednak do zrozumienia, że jeśli zostanie prezydentką, będzie kontynuowała politykę ekonomiczną administracji Bidena, i podkreśliła, że „nie zmienia swoich wartości”.

W rozmowie towarzyszył jej kandydat na wiceprezydenta gubernator Minnesoty Tim Walz. Sztab Harris zapowiadał wywiad jako wydarzenie wielkiej wagi, gdyż Republikanie od dawna powtarzali, że unika mediów, bo nie potrafił odpowiedzieć na kłopotliwe pytania o poglądy i o to, jaką właściwie politykę będzie prowadzić, jeśli wygra. Dziennikarka CNN Dana Bash zadała kilka z tych pytań, a Harris wypadła znacznie lepiej niż w najczęściej przywoływanym przez krytyków wywiadzie dla NBC w 2021 r., kiedy w pokrętny, sprzeczny sposób wyjaśniała swoją rolę w polityce imigracyjnej ekipy Bidena.

Czytaj też: Kamala Harris. Zmienniczka, jakiej nie było

Harris zrywa z ultralewicową wizją

W kampanii o nominację prezydencką w 2020 r. Harris powiedziała, że przekraczania granicy przez obcokrajowców bez stosownych dokumentów nie należy traktować jako łamania prawa. Zapytana, czy nadal opowiada się za dekryminalizacją nielegalnej imigracji, odparła: „Prawa dotyczące ludzi przekraczających nielegalnie nasze granice powinny być egzekwowane”. Oświadczyła też, że będzie forsować i podpisze ustawę zaostrzającą restrykcje, uzgodnioną pod koniec ubiegłego roku w Kongresie przez obie partie, ale zablokowaną przez Trumpa.

Sztab Harris wcześniej już sugerował, że kandydatka nie będzie, jak w 2018 r., kiedy zasiadała w Senacie, nazywać budowanego przez Trumpa muru na granicy pomysłem „nieamerykańskim”. W wywiadzie potwierdziła, że zrywa z ultralewicową wizją polityki imigracyjnej, która według Republikanów przyświeca obecnej administracji i jest najczęściej używanym przez nich argumentem przeciw Kamali.

Dziennikarka CNN dała jej także okazję do potwierdzenia doniesień o złagodzeniu stanowiska w sprawie polityki klimatycznej. Czy nadal popiera zakaz hydraulicznego szczelinowania (frackingtechnologii pozyskiwania gazu ziemnego z łupków)? Nie – odparła. Nadal uważa, że trzeba rozwijać produkcję odnawialnych źródeł energii, inwestować w zieloną gospodarkę, ale „można to robić bez zakazu szczelinowania”.

Zapytana, jak jej administracja będzie walczyć z inflacją – co najbardziej, obok imigracji, obciąża konto ekipy Bidena – Harris przyznała, że „ceny są za wysokie”. Wymieniła główne punkty swego ogłoszonego niedawno programu ekonomicznego: zwiększenie kredytów podatkowych na dzieci, budowa tanich mieszkań, ułatwienia w zakupie pierwszych domów i inne inicjatywy zmierzające do „wzmocnienia klasy średniej”. Będzie to, podkreśliła, kontynuacja polityki Bidena, która przyniosła miliony nowych miejsc pracy i poprawia szanse Amerykanów z warstw uboższych.

Dziennikarka CNN nie zapytała o proponowany przez Harris plan walki z zawyżaniem cen, co odczytano jako zamiar limitowania ich przez państwo jak w dyktaturach socjalistycznych i co dało trumpistom pretekst do atakowania jej jako „komunistki”. Nie zapytała o zapowiedź podwyżki podatków od korporacji i inne szczegóły polityki podatkowej. W dziedzinie spraw międzynarodowych padło tylko jedno pytanie – o plany wobec wojny Izraela z Hamasem (Kamala podkreśliła, że „niedwuznacznie” popiera prawo Izraela do obrony, ale i konieczność realizacji negocjowanego wciąż układu o zawieszeniu broni i zakładnikach). Widzowie nie dowiedzieli się też nic o zamiarach wobec Rosji i Ukrainy, planach w sprawie Chin i Tajwanu ani o poglądach na temat wydatków na zbrojenia.

Czytaj też: Kampania w USA jest rekordowo droga. Po co kandydatom aż tyle pieniędzy?

Wywiad w CNN nie rozwiał wątpliwości

Zamiast tego prawie godzinny wywiad w jednej trzeciej wypełniły – poza reklamami – zadawane przez Bash pytania o relacje Harris z Bidenem, o to, jak prezydent zawiadomił ją, że wycofał się z walki o reelekcję, i w jaki sposób poparł ją jako sukcesorkę. Kilka minut zajęły pytania zadawane Walzowi, na które odpowiadał wymijająco. Rozmowa w CNN przypominała chwilami raczej celebrację prezydenckiej kandydatury Harris, jak podczas konwencji Demokratów w Chicago, niż wywiad z politykiem mający skłonić go do przedstawienia społeczeństwu swoich planów.

Harris zaprezentowała się jako polityczka pragmatyczna, twarda, kompetentna i dość swobodnie poruszająca się w materii spraw, którymi może się niedługo zajmować. Wywiad był pierwszym krokiem ku zaznajomieniu z nią amerykańskiej opinii publicznej. Nie wyjaśnił jednak wszystkich wątpliwości.

Republikańska opozycja zwraca uwagę na słabości. Podkreśla, że nie był prowadzony na żywo, tylko nadany z nagrania. Czy niekorzystne dla Harris fragmenty nie zostały pominięte? Walza nazywa „babysitterem”, bez którego kandydatka nie może się jakoby obejść. Wywiad – twierdzą komentatorzy z prawicy – nie był testem, który rzeczywiście sprawdzi przygotowanie Kamali Harris do roli przywódczyni supermocarstwa.

To prawda – takim testem będzie dopiero jej debata z Donaldem Trumpem 10 września.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama