Świat

Przecież wygrałem

Maduro przegrał i nie chce odejść. Protokoły schowano, wzbiera fala represji

Nicolás Maduro Nicolás Maduro Fausto Torrealba/Reuters / Forum
Nicolás Maduro nie zamierza ujawnić prawdziwych wyników wyborów prezydenckich. Naciskają na niego sąsiedzi, ale tylko Wenezuelczycy mogą go zmusić, aby uznał swoją porażkę. Zwycięzca wyborów właśnie poprosił o azyl w Hiszpanii.

Nicolas Maduro, urzędująca głowa państwa, 28 lipca przegrał wybory prezydenckie. Jednak kontrolowana przez niego komisja wyborcza, a następnie Sąd Najwyższy ogłosiły go zwycięzcą. Mimo żądań opozycji i instytucji międzynarodowych, mimo gróźb zdeklarowanych wrogów i mimo przyjaznej perswazji niedawnych sojuszników – a także wbrew wenezuelskiemu prawu – władze kraju nie chcą ujawnić protokołów głosowania z wszystkich komisji wyborczych.

Głosowania w Wenezueli są elektroniczne, a równocześnie drukuje się na papierze potwierdzenie każdego oddanego głosu. Władze w Caracas ani za rządów „ojca założyciela” rewolucji boliwariańskiej Hugo Cháveza, ani za urzędującego od 2013 r. Maduro nigdy wcześniej nie ukrywały protokołów. Mimo że prawo daje im na ich pokazanie 30 dni, zazwyczaj ujawniano je szybciej. Teraz protokoły schowano.

Nawet Centrum Cartera z USA, które zawsze zaświadczało o czystości wyborów w Wenezueli – mimo pojawiających się również wcześniej oskarżeń o manipulacje – ogłosiło teraz, że wybory nie spełniły kryteriów wolnej i demokratycznej elekcji. Przedstawiciele ośrodka już na własną rękę mówią wprost, że wygrał oponent Maduro – Edmundo González, do niedawna nieznany szerzej dyplomata. Według rachub opozycji González uzyskał w przybliżeniu 67 proc. głosów, Maduro – 30 proc.

Teraz Maduro chce pognębić zwycięzcę za pomocą represji. Najpierw przedstawiciele rządu grozili Gonzálezowi aresztowaniem. Teraz prokuratura szykuje akt oskarżenia, w którym zarzuci mu „uzurpację”, „fałszowanie dokumentów”, „podżeganie do łamania prawa”, „organizowanie [ludzi] do popełnienia przestępstwa i [zawiązania] spisku”. González właśnie poprosił o azyl w Hiszpanii.

Polityka 37.2024 (3480) z dnia 03.09.2024; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Przecież wygrałem"
Reklama