Świat

Hezbollah ogłasza odwet, Izrael prowadzi atak wyprzedzający. „Nie chcemy pełnowymiarowej wojny”

Atak Izraela na libański Hezbollah, 25 sierpnia 2024 r. Atak Izraela na libański Hezbollah, 25 sierpnia 2024 r. Karamallah Daher / Reuters / Forum
W niedzielę rano libański Hezbollah ogłosił, że rozpoczął atak na Izrael. To odwet za zabicie jednego z jego wysoko postawionych przywódców. Rosną obawy, że wojna rozleje się na cały Bliski Wschód.

Libański Hezbollah w niedzielę rano uderzył w jedenaście izraelskich obiektów wojskowych, m.in. na górze Meron i Wzgórzach Golan. Wystrzelił ponad 320 rakiet typu Katiusza i dronów, strona izraelska podaje, że pocisków było 150. To odwet za zabicie 30 lipca w Bejrucie Fuada Szukra, człowieka numer dwa Hezbollahu. „Zakończyliśmy pierwszą fazę odpowiedzi na zamach” – oświadczył Hezbollah. Według Al-Dżaziry większość zaatakowanych celów w Libanie położonych było w pięciokilometrowym pasie wzdłuż granicy. To strefa wojskowa, z której już wcześniej ewakuowano cywilów. Teren ten w ostatnich miesiącach był z różną intensywnością ostrzeliwany przez izraelską armię. Według dziennika „Haaretz” celem Hezbollahu była z kolei baza Glilot, gdzie znajdują się jednostki wywiadu wojskowego oraz cywilnego Mosadu. Część rakiet miała być skierowana na sam Tel Awiw.

Amerykański „New York Times” określił ten atak „najbardziej brutalnym” od początku najnowszej wojny w Strefie Gazy. Hezbollah od ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. regularnie ostrzeliwuje północną część tego kraju. Izraelska armia atakuje z kolei pozycje Hezbollahu w południowej części Libanu.

Izrael atakuje wyprzedzająco

Izraelska armia znała zamiary Hezbollahu i odpowiedziała, jak to określono, „atakiem wyprzedzającym”, uderzając w tysiące wyrzutni rakiet. W operacji udział wzięło ok. 100 myśliwców. Wojsko miało też przechwycić większość pocisków. W Izraelu ogłoszono na 48 godzin stan wyjątkowy i nałożono restrykcje na zgromadzenia w centralnej i północnej części kraju – maksymalnie 30 osób może przebywać na wolnym powietrzu i do 300 w budynkach, zamknięto plaże. Chwilowo nieczynne jest także lotnisko Ben Guriona pod Tel Awiwem, część zachodnich linii odwołało loty. W Tel Awiwie odwołano imprezy kulturalne, zamknięto plaże i instytucje kultury, otwarto 240 publicznych schronów. Władze miasta uprzedziły też mieszkańców, że w razie potrzeby mogą korzystać z podziemnych parkingów.

Liban podaje, że w ataku zginął mężczyzna w aucie w miejscowości Al-Chiam w południowej części kraju. Izrael twierdzi, że w nadmorskim Akko szrapnel lekko ranił kobietę; inna rakieta uderzyła w dom w Manot, nie było ofiar. Kolejny pocisk spadł na kurnik w tej miejscowości, wywołując pożar.

Izraelski minister spraw zagranicznych Jisra’el Kac napisał do swoich odpowiedników w innych krajach. Wezwał do wsparcia Izraela w walce przeciwko Hezbollahowi, Iranowi i jego sojusznikom. „Izrael nie chce pełnowymiarowej wojny z Hezbollahem, ale reaguje na jego działania i korzysta z prawa do obrony” – oświadczył. Jak podkreślił, Izrael rozpoczął ataki na Hezbollah, bo wykrył, że planuje on szturm z użyciem dronów i rakiet.

Sytuację omówili telefonicznie ministrowie obrony USA i Izraela. Lloyd Austin miał zapewnić Joawa Galanta o „niezachwianym zaangażowaniu USA w obronę Izraela przed wszelkimi atakami ze strony Iranu i jego regionalnych partnerów i pełnomocników”.

Na razie nie wiadomo, czy sytuacja między Izraelem a Hezbollahem wpłynie na rozmowy o zawieszeniu broni w Kairze, które miały odbyć się dziś. Według anonimowego źródła dziennika „Haaretz” będzie to zależeć od tego, czy Hezbollah rozszerzy swój atak i czy sam Hamas zechce w nich uczestniczyć. Izrael potwierdził, że wyśle swoją delegację do stolicy Egiptu. Według agencji Reutera, powołującej się na palestyńskiego urzędnika, przedstawiciele Hamasu byli obecni w Kairze, ale wyjechali.

Czytaj też: Dlaczego Ameryka tak bezgranicznie kocha Izrael

Krew za krew

Przypomnijmy: w lipcu Fuad Szukr zginął w izraelskim ataku w południowym Bejrucie. Według Izraela odpowiada on za uderzenie Hezbollahu na Madżdal Szams na Wzgórzach Golan (zginęło 12 dzieci i nastolatków). Ciągnęła się za nim „sława” postaci, która odegrała kluczową rolę w ataku na bazę amerykańskiej piechoty morskiej w Bejrucie w 1983 r. – śmierć poniosło 241 żołnierzy. Szukr wspierał też Hezbollah podczas syryjskiej wojny domowej, co pomogło utrzymać władzę Baszarowi Asadowi. Był więc cenny z przyczyn „bieżących”, ale ze względu na zaszłości – także dla USA (które wyznaczyły 5 mln dol. za jego głowę).

W zamachu przypisywanym Izraelowi w Teheranie zginął niedawno także przywódca politycznego skrzydła Hamasu Ismail Hanije.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama