Świat

910. dzień wojny. Drony dotarły nawet do Moskwy. Ukraińcy wytrącili Rosjanom z ręki ważny argument

Zniszczony most na rzece Sejm. Zdjęcie satelitarne firmy Planet Labs PBC, 17 sierpnia 2024 r. Zniszczony most na rzece Sejm. Zdjęcie satelitarne firmy Planet Labs PBC, 17 sierpnia 2024 r. Planet Labs PBC / Associated Press / East News
Ukraińskie wojska systematycznie niszczą mosty na Sejmie: stałe i budowane przez Rosjan mosty pontonowe. Czy właśnie ta rzeka wyznacza linię, na której ukraińskie siły zamierzają się bronić?

Ukraińskie drony znów uderzyły w różne obiekty w Rosji. Najciekawsze, że spora część dotarła do Moskwy. Sami Rosjanie twierdzą, że to największy do tej pory atak dronowy na stolicę. Oficjalnie obrona zestrzeliła wszystkie 11 aparatów, ale pokazano zdjęcia z pożarów. Nie wiadomo, co się pali. Rosjanie dodają, że zestrzelili też 23 aparaty bezpilotowe w obwodzie briańskim, sześć pod Biełgorodem, trzy nad Kaługą, dwa nad Kurskiem. Nie ma żadnych informacji o trafionych obiektach. Wiadomo, że obie strony przesadzają z doniesieniami o ilości zestrzelonych środków napadu powietrznego (dronów, pocisków, samolotów). Co prawda Rosjanie są w tym mistrzami. Zawsze zestrzeliwują wszystko, a straty powodują spadające szczątki.

Wczoraj przypadkiem poznaliśmy dane dotyczące zestrzeliwania rosyjskiego sprzętu przez ukraińską obronę powietrzną od początku wojny od 24 lutego 2022 r. Widać postęp, odkąd docierają na front przeciwlotnicze zestawy rakietowe. Ale nie zawsze. Balistycznych rakiet Iskander Rosjanie wystrzelili 1,3 tys., większość na początku wojny. Zestrzelono tylko 58, zapewne pociskami Patriot, i choć takich ataków od roku jest znacznie mniej, to trzeba przyznać, że skuteczność obrony przed rakietami balistycznymi nie przekracza 25–30 proc. Inna sprawa, że pozostałe 70–75 proc. w większości spadają na obiekty przez patrioty niebronione, poza ich zasięgiem.

Obrona rozległego obszaru kraju to złożony problem i biorąc uwagę te liczby, Rosjanie powinni osiągać znacznie lepsze efekty.

Reklama