Świat

Mpox, dawniej małpia ospa

W tym roku w 11 krajach Afryki mpox rozpoznano już u ponad 17 tys. osób. W tym roku w 11 krajach Afryki mpox rozpoznano już u ponad 17 tys. osób. Moses Sawasawa/AP / East News
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała, że mpox, choroba zakaźna dawniej znana jako małpia ospa, stanowi już zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym.

Taki status Covid-19 otrzymał w styczniu 2020 r., czyli na chwilę przed pierwszymi pandemicznymi obostrzeniami. Powód? Choroba pojawiła się poza Afryką Środkową, stałym miejscem jej występowania. WHO chce więc zmobilizować potencjalnych darczyńców do przekazania potrzebującym krajom testów, szczepionek i leków zapobiegających powikłaniom. Jak na globalne zagrożenie chodzi raptem o 10 mln szczepionek i kilkanaście milionów dolarów. Na razie…

WHO próbuje też zdjąć z mpox piętno nazwy. Chorobę wywołuje wirus należący do tej samej rodziny co wirus ospy prawdziwej. Objawy są widoczne przez kilka tygodni. Pojawieniu się na skórze wypełnionych płynem, bolesnych i swędzących pęcherzy towarzyszą wysoka gorączka, dreszcze i bóle mięśni. Pacjent zakaża do momentu ustąpienia wszystkich objawów. Pierwszy raz mpox faktycznie zdiagnozowano u małp, ale rozprzestrzenia się także wśród innych ssaków, choćby gryzoni. Przenosi się też na ludzi – wystarczy zadrapanie, ugryzienie lub spożycie mięsa. Wirus przechodzi też z człowieka na człowieka. I o ile podczas poprzedniej globalnej epidemii mpox z 2022 r. większość przypadków stanowili homoseksualni mężczyźni, o tyle teraz cierpią przede wszystkim dzieci.

W tym roku w 11 krajach Afryki mpox rozpoznano już u ponad 17 tys. osób. Najpoważniejsza sytuacja panuje w Demokratycznej Republice Konga, gdzie od początku roku stwierdzono blisko 16 tys. przypadków i ponad pół tysiąca zgonów. Niewielkie ogniska mpox nie są tam niczym nadzwyczajnym, ale tym razem wirus szerzy się szybko i przekroczył granice, trafił m.in. do Kenii, Rwandy, Tanzanii i Ugandy. Występuje w dwóch głównych rodzajach. Pierwszy uznawany jest za groźniejszy, umiera ok. 10 proc. pacjentów. Przeżywalność chorych dotkniętych wirusem drugiego rodzaju sięga 99,9 proc.

Polityka 35.2024 (3478) z dnia 20.08.2024; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 13
Reklama