Świat

899. dzień wojny. Ukraińcy w obwodzie kurskim. Dlaczego Rosja nie uruchamia sojuszników z OUBZ?

Ukraińcy w Chersoniu, sierpień 2024 r. Ukraińcy w Chersoniu, sierpień 2024 r. Ivan Antypenko / Reuters / Forum
Poraża nieprzygotowanie Rosji do przeciwdziałania wtargnięciu Ukraińców. Okazuje się, że właściwie nie ma wojsk, które można by szybko skierować do obwodu kurskiego. Ale od czego są sojusznicy?

Wczoraj wieczorem dotarła elektryzująca, dość niepokojąca, a jednak bardzo dziwna wiadomość. Według Rosjan ukraiński dron trafił w rozdzielnię elektryczną przy Kurskiej Elektrowni Atomowej w miasteczku Kurczatow, odcinając ją od sieci.

Jak wiadomo, odcięcie zasilania elektrowniom atomowym nie służy. W Kursku znajdują się reaktory typu RBMK-1000, znane z Czarnobyla, choć po modernizacji. W chwili wybuchu wojny pracowały tylko dwa, bloki 1 i 2 były trwale wyłączone.

Po pierwsze, blok energetyczny nie może wytwarzać pary, której nie ma gdzie skierować – skoro prądu z bloku napędzanego turbiną nikt nie odbiera, to trzeba ją zatrzymać. Po drugie, jeśli skomplikowane skądinąd systemy sterowania i kontroli bloku nie są zasilane, to już stanowi zagrożenie. Reaktora nie da się ot tak wyłączyć, paliwo nadal „pracuje”, przemiany chemiczno-fizyczne zachodzą, trzeba odprowadzać ciepło powyłączeniowe. Jeśli główne pompy (GCN) nie pracują, następuje przejście na pompy awaryjne (SAOR), zasilane z agregatów prądotwórczych. Niegdyś bloki RBMK miały problem właśnie z tym przejściem, co wymusiło zmiany potwierdzone feralnym testem w Czarnobylu.

Po trzecie, wyłączony reaktor nadal trzeba zasilać. Chociażby po to, by zapewnić przepływ wody przez rdzeń, kontrolować natężenie strumienia neutronów, położenie prętów kontrolnych oraz – co ważne w RBMK – ilość powstającej pary. W reaktorach tego typu para działa jak katalizator, przyspiesza reakcję łańcuchową. Brak zasilania tego nie ułatwia.

Pytanie: czy to był ukraiński dron? Jeśli tak, to czy celowo został tu wysłany? Rosjanie piszą o „spadających szczątkach zestrzelonego drona”, które wywołały pożar.

Reklama