Świat

Taki uprzejmy iluzjonista. David Copperfield pojawia się i znika w kontekście #MeToo

David Copperfield, zdjęcie z 2016 r. David Copperfield, zdjęcie z 2016 r. Danny Moloshok / Reuters / Forum
Brytyjski magik i performer wielokrotnie był wymieniany jako jeden z celebrytów powiązanych z amerykańskim finansistą i przestępcą seksualnym Jeffreyem Epsteinem. Okazuje się, że ma własne kłopoty.

Książę Andrzej, Bill Clinton, Donald Trump, Naomi Campbell, Kevin Spacey – to tylko niektóre głośne nazwiska, które wymieniano w kontekście afery Jeffreya Epsteina. Były amerykański bankier inwestycyjny, nazywany „kredytodawcą gwiazd”, popełnił samobójstwo w nowojorskim areszcie 10 sierpnia 2019 r. Groził mu bardzo długi wyrok, bo został aresztowany pod zarzutem sutenerstwa i przewożenia nieletnich przez granicę stanową w celach seksualnych – w USA to przestępstwo federalne. Co więcej, dopuścił się tych czynów na terenie dwóch stanów, Nowego Jorku i Florydy. Choć koroner stwierdził, że przyczyną jego śmierci było samobójstwo przez powieszenie, opinia publiczna odrzuciła tę interpretację. Sprawa stała się żyzną glebą dla teorii spiskowych, najczęściej sugerujących, że został zamordowany, by nie wyjawić sekretów najbardziej wpływowych ludzi na świecie.

David Copperfield na drugim planie

W tłumie gwiazd wymienianych w tej sprawie łatwo było przeoczyć Davida Copperfielda, magika i showmana o globalnej sławie. Po raz pierwszy jego nazwisko padło w sądzie w 2010 r., w czasie przesłuchania Sarah Kellen, pracującej dla Epsteina i jego partnerki Ghislaine Maxwell, też oskarżonej o sutenerstwo. Prokurator dopytywał ją m.in. o związki Epsteina z Copperfieldem. Kellen uchylała się od odpowiedzi, powołując się na piątą poprawkę do konstytucji.

Oskarżyciele ewidentnie mieli jednak materiał dowodowy wskazujący na głęboką relację finansisty z magikiem, bo drążyli temat, jak pisze „New York Times”. Jeden z prokuratorów zapytał nawet wprost, czy Kellen ma wiedzę na temat swoistej wymiany barterowej między Epsteinem i Copperfieldem. Ten drugi miał oferować Amerykaninowi bilety na swoje pokazy – pod warunkiem że zabierze ze sobą szereg młodych dziewczyn. Magik miał je potem zapraszać za kulisy.

W kolejnych procesach Copperfield przewijał się jeszcze kilkakrotnie, najczęściej jako postać drugiego planu. Z ujawnionych stenogramów wynika, że bywał w posiadłościach finansisty, rozmawiał z pracującymi tam młodymi kobietami. Jedną z nich miał wprost zapytać, czy jest świadoma, że – jak informuje „Business Insider” – „niektóre z nich dostają pieniądze za rekrutowanie kolejnych dziewczyn” – w domyśle: do celów seksualnych. Ponieważ Epstein nie żyje, a śledczy skupili się na działalności Ghislaine Maxwell, sprawy rozeszły się po kościach. Na pewno też nie miały już takiego rozgłosu jak wtedy, gdy ujawniono udział w skandalu chociażby wspomnianego księcia Andrzeja.

Taki uprzejmy iluzjonista

Okazuje się, że Copperfield nie może spać spokojnie. Śledztwo brytyjskiego dziennika „The Guardian”, oparte na analizie dokumentów sądowych i prokuratorskich oraz rozmowach z ponad setką osób, wskazuje, że miał dopuszczać się przestępstw wobec co najmniej 16 kobiet. Wydarzenia dotyczą okresu między końcówką lat 80. a 2014 r. Niektóre z kobiet oskarżających Copperfielda o molestowanie miały podobno nawet 15 lat. Trzy z nich dziś twierdzą, że zostały przez showmana odurzone przed stosunkiem. Inne wskazują na dotyk bez zgody, naruszenie nietykalności cielesnej, zmuszanie do innych czynności seksualnych.

Prawnik Copperfielda odrzucił te zarzuty, uznając je za nieprawdziwe i fałszujące „wizerunek iluzjonisty, miłego, uprzejmego mężczyzny”. Amerykańskiej redakcji „Guardiana” powiedział też, że nie ma żadnych dowodów na jakiekolwiek jego niewłaściwe zachowania, a jego klient gotów jest bronić dobrego imienia w sądzie. Zdementował prócz tego doniesienia, jakoby policja była w posiadaniu nagrań wideo pokazujących, że Copperfield źle obchodzi się z kobietami.

Jedna z 16 oskarżycielek, dziś 38-letnia Fallon Thorton, opowiedziała, jak w 2014 r. została wybrana z tłumu przez magika w czasie pokazu w kasynie MGM w Las Vegas. Według jej relacji magik ścisnął jej piersi, co miało zostać udokumentowane. Prawnicy Brytyjczyka odparli, że taśma, owszem, istnieje, ale nie zawiera takiej sceny.

Czytaj też: Dlaczego kobiety milczą przez lata

Sprawa może ciągnąć się latami

Najwięcej kontrowersji budzi zarzut sformułowany przez kobietę występującą pod pseudonimem „Carla”. Opowiedziała reporterom, że poznała Copperfielda w 1991 r., kiedy miała zaledwie 15 lat. Nawiązał z nią relację, często dzwonił późno w nocy. Weszli w nieformalny związek, a gdy Carla skończyła 18 lat, odbyli stosunek seksualny – pierwszy w jej życiu. Dzisiaj kobieta uważa, że był to akt tzw. groomingu, czyli zmanipulowanej relacji prowadzonej przez starszą osobę z kimś znacznie młodszym. Z obozu Brytyjczyka natychmiast popłynęło sprostowanie – owszem, twierdzą prawnicy, związek miał miejsce, ale był konsensualny.

Kobiety są zdeterminowane, żeby walczyć w sądzie. Z kolei Brytyjczyk, ustami swoich prawników, przypomina, że nigdy nie został za nic skazany, nie wystosowano wobec niego oskarżeń kryminalnych. Ma też historię angażowania się w inicjatywy charytatywne, współpracował m.in. z organizacją Save the Children (zawiesiła współpracę do wyjaśnienia zarzutów). Jak prawie zawsze w tego typu przypadkach ciężko spodziewać się szybkiego i jednoznacznego rozstrzygnięcia – sprawa może ciągnąć się latami. I najpewniej tak będzie, zwłaszcza że Copperfield w samym 2020 r., według magazynu „Forbes”, zarobił 46 mln dol. Ma też 11 prywatnych wysepek na Bahamach, które wynajmuje komercyjnie. Środków na batalię sądową na pewno mu nie zabraknie.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną