Świat

Bruksela ostrzega Orbána i żąda wyjaśnień. Chodzi o Rosjan w strefie Schengen

Najpóźniej do 19 sierpnia Węgry mają udzielić szczegółowych informacji w sprawie nowych ułatwień wizowych dla Rosjan i Białorusinów. Najpóźniej do 19 sierpnia Węgry mają udzielić szczegółowych informacji w sprawie nowych ułatwień wizowych dla Rosjan i Białorusinów. Bor Slan / Vlada Republike Slovenije / Flickr CC by SA
Najpóźniej do 19 sierpnia orbanowskie Węgry mają udzielić szczegółowych informacji w sprawie nowych ułatwień wizowych dla Rosjan i Białorusinów. Bruksela twierdzi, że zagrażają bezpieczeństwu strefy Schengen.

„Zapewnienie potencjalnym rosyjskim szpiegom i sabotażystom łatwego dostępu do UE podważyłoby bezpieczeństwo nas wszystkich” – napisała Ylva Johansson, komisarz ds. wewnętrznych, w czwartkowym piśmie do władz Węgier. Oczekuje najpóźniej do 19 sierpnia szczegółowych informacji, żeby Komisja Europejska mogła ocenić, czy Węgry trzymają się wymogów strefy Schengen.

Węgry wpuszczają Rosjan

Unia w 2022 r. wycofała się z systemu ułatwień wizowych dla Rosjan, ale skrojone pod ściąganie zagranicznych pracowników na Węgry „karty krajowe” są udzielane bardzo szybko i zdaniem krytyków Viktora Orbána bez dostatecznych kontroli bezpieczeństwa. „Jeśli program ułatwień stanowi zagrożenie, będziemy działać” – zapowiada Johansson. Zwłaszcza w krajach bałtyckich podnoszą się głosy za zawieszeniem Węgier w prawach członka strefy Schengen. Łotewski prezydent Edgars Rinkēvičs przyznał jednak publicznie, że trudno liczyć na jednomyślność krajów UE w tej kwestii.

Węgry udostępniły system swoich „kart krajowych” mieszkańcom Rosji i Białorusi na początku lipca, co zbiegło się z początkiem prezydencji w Radzie UE. Sprawa pozostawała w Brukseli niezauważona, dopóki Manfred Weber, przewodniczący centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, nie wysłał pod koniec lipca apelu do szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela, by sprawą otwarcia drzwi dla Rosjan i Białorusinów zająć się na szczeblu przywódców UE. „Nowe zasady tworzą poważne luki dla działalności szpiegowskiej i mogą umożliwić dużej liczbie Rosjan wjazd na Węgry przy minimalnym nadzorze, stwarzając poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego” – przekonywał Weber.

Czytaj też: Egzotyczny sojusz populistów. Orbán nie ma żadnego cudownego przepisu na Węgry i Europę

Rząd Orbána odpowiada zarzutami o kłamstwa, podkreślając, że mimo systemu „kart narodowych” węgierski system migracyjny jest „najbardziej rygorystyczny” w całej Unii. A ułatwienia dla Rosjan mają być związane m.in. z pracami przy elektrowni atomowej Paks, serwisowanej i rozbudowywanej przez Rosatom. Inwestycje i transakcje związane z energią atomową nie są objęte sankcjami UE. Z paliwa dostarczanego przez Rosatom korzystają elektrownie w pięciu unijnych krajach, ale tylko Węgry nie podjęły żadnych działań w celu stopniowego uniezależnienia się od Rosjan. Co więcej, podpisały nowe umowy inwestycyjne.

„Karty krajowe” to szczególny rodzaj wiz, zasadniczo legalnych w UE. Ale nawet podejście do zwykłych wiz schengeńskich dla Rosjan różni kraje Unii. Część nie udziela lub bardzo ogranicza Rosjanom dostęp do wiz turystycznych (najbardziej kategoryczne są kraje bałtyckie), a inne przekonują, że takie restrykcje to nieuzasadnione uderzenie w „zwykłych Rosjan”. Czechy chcą honorować u Rosjan wyłącznie paszporty biometryczne, co utrudniłoby ludziom służb posługiwanie się kilkoma tożsamościami na Zachodzie. Przedstawiciele władz Węgier, przynajmniej w wypowiedziach publicznych, sprawiają wrażenie w ogóle niezatroskanych tego typu problemami.

Czytaj też: Korzystając z kremlowskich wzorów Orbán knebluje wolne media

Gra Orbána

Węgrzy w zeszłym tygodniu poinformowali pozostałe kraje UE, że Orbán już zakończył swoją „misję pokojową”, w ramach której podróżował do Kijowa, Pekinu oraz – to wywołało oburzenie – do Moskwy. Skończyło się symbolicznym odwetem Brukseli, czyli odwołaniem sierpniowego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych i obrony w Budapeszcie oraz obniżeniem rangi przedstawicieli Komisji Europejskiej na posiedzeniach Rady UE na Węgrzech. Mimo to Orbán nie przestaje grać roli przywódcy buntującego się przeciw głównemu nurtowi w Europie. Przemawiając tydzień temu do zwolenników na dorocznym spotkaniu w rumuńskim Siedmiogrodzie, znów krytykował „słaby rdzeń” UE faworyzujący prawa LGBT+ i imigrację. Zestawiał to m.in. z „hiperracjonalnie” rządzoną Rosją pod mocnym przywództwem Putina.

Orbán regularnie stawia Donalda Trumpa za wzór do naśladowania za sprawą jego dążeń do wyrwania USA z porządku liberalnego. „Nie sądzę, żebyśmy otrzymali od USA ofertę polityczną i gospodarczą, która dałaby nam lepsze możliwości niż członkostwo w UE” – przyznał jednak Orbán. Podczas tego samego spotkania w Siedmiogrodzie oskarżył Polskę o kupowanie rosyjskiej ropy przez pośredników. „Krytykują nas za stosunki z Rosją, a prowadzą z Rosją interesy przez pośredników. Takiej hipokryzji ze strony państwa nigdy nie widziałem” – stwierdził.

Komisja Europejska w tym tygodniu odmówiła Budapesztowi pomocy w sporze o tranzyt rosyjskiej ropy przez Ukrainę na Węgry i Słowację. Bruksela poinformowała, że nie widzi zagrożenia dla bezpieczeństwa dostaw dla tych dwóch krajów w związku z sankcjami Ukrainy na Łukoil, bo Ukraińcy nie zamierzają wstrzymywać tranzytu z Rosji, jeśli tylko ropa będzie sprzedawana przez inne rosyjskie firmy nieobjęte sankcjami. „Wygląda na to, że Ukrainie wolno robić wszystko wobec państw członkowskich UE, zwłaszcza jeśli przyjmują postawę propokojową” – uskarża się teraz szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijarto. Wbrew namowom KE władze Węgier dziś odrzuciły ofertę Chorwacji w sprawie wykorzystania jej systemu rurociągów jako alternatywy dla importu rosyjskiej ropy.

Mimo ostrej retoryki pod adresem krajów wspierających Kijów premier Węgier dotychczas zgodził się na wszystkie pakiety sankcyjne, na wsparcie finansowe dla Kijowa i na start rozmów akcesyjnych z Ukrainą. Budapeszt trwa tylko przy jednej istotnej blokadzie, która dotyczy refinansowania dostaw broni dla Ukrainy z kasy UE. Wstrzymuje to wypłatę 450 mln euro dla Polski. Orbán chce tym wetem nadal naciskać na Brukselę, by w tym roku odblokowała Węgrom część funduszy, zamrożonych ze względu na łamanie praworządności.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną