882. dzień wojny. Kabaret się skończył, Rosjanie weszli do wyższej ligi. Ukraińcy popełniają błąd
Ukraińska 110. Brygada Zmechanizowana im. gen. chor. Marka Bezruczka pokazała film z zestrzelenia Su-25 z przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego. Może był to amerykański Stinger, może polski Grom albo Piorun, tego nie wiemy. Jedno zaskakuje: strzał oddano niemal całkowicie z boku, z odległości ok. 3 km, cel leciał prostopadle do strzelca. Rosjanin nie wystrzelił flar pułapek na podczerwień i nie zauważył odpalonego pocisku, kontynuował lot po prostej. Sprzęt okazał się wyjątkowo efektywny, zwykle systemy mogły zagrozić samolotom nadlatującym mniej więcej w stronę strzelającego, a jeszcze lepiej – mniej więcej znad strzelającego. A tu leciał dość daleko z boku. To dobitnie pokazuje, jak skuteczne stają się przeciwlotnicze systemy rakietowe.
Pogarsza się tymczasem sytuacja Ukraińców na kierunku pokrowskim. Nacierające spod Awdijiwki wojska rosyjskie ostatniej doby mocno oskrzydliły dwa bataliony z 31. Brygady Zmechanizowanej na północ od wsi Progres. Mimo to nie ma rozkazu do odwrotu, a to raczej błąd. Nie opłaca się poświęcać dwóch batalionów dla 4 km kw. terenu.
Poza tym Rosjanie znów posunęli się nieco pod Wuhłedarem. Niepokoi to o tyle, że dotychczas odcinek ten był relatywnie spokojny. Jeszcze pod Kupiańskiem Rosjanie odnieśli niewielkie sukcesy. Poza tym sytuacja bez zmian.
Mocno wzrosły rosyjskie straty ostatniej doby. Według ukraińskiego Sztabu Generalnego zabito lub zraniono 1140 żołnierzy, zniszczono 14 czołgów, 13 innych pojazdów pancernych i aż 65 dział artylerii polowej i moździerzy.