Świat

876. dzień wojny. Czy NATO nadal lekceważy siłę Rosji? Widzimy tu coś dziwnego

Ukraiński żołnierz w miejscowości Robotyne, lipiec 2024 r. Ukraiński żołnierz w miejscowości Robotyne, lipiec 2024 r. Andriy Andriyenko / Zuma Press / Forum
W czasie szczytu NATO, na imprezach towarzyszących i w kuluarach można było zauważyć, że generalicja Sojuszu traktuje Rosję jak mało groźnego ratlerka. Jej skuteczność w 2022 r. nie zachwycała, ale wiele się w tej armii zmieniło.
Karolina Żelazińska/Polityka

Rosjanie zmienili taktykę zrzucania z Su-34 trzytonowych bomb FAB-3000 z modułem UMPK. Zrzut następuje mianowicie z wysokości 14,5–15,5 tys. m z prędkością naddźwiękową, do jakiej maszyna jest się w stanie rozpędzić z podwieszoną bombą, zapewne ok. Ma=1,3–1,4 (liczba Macha to prędkość dźwięku). Samolot wykonuje potem zakręt o 180 st., przechodzi na zniżanie i ucieka z zasięgu patriotów. Donośność bomby w tych warunkach sięga 120 km. Cały manewr jest bardzo ryzykowny, to gra w kotka i myszkę z ukraińskimi systemami przeciwlotniczymi.

Sprawdzamy doniesienia ukraińskiego Sztabu Generalnego o rosyjskich stratach ostatniej doby i widzimy tu coś dziwnego. 1130 zabitych i rannych to norma, w zasadzie zgadza się z niezależnymi ocenami na Zachodzie. Podobnie jest w przypadku czołgów (7) i innych pojazdów pancernych (12). Ale liczba dział artylerii polowej (holowanych, samobieżnych) i moździerzy może szokować. Zniszczono ni mniej, ni więcej, lecz 54. Nawet jeśli dane są nieźle przesadzone, to wskazują na tendencję – Ukraińcy zaczęli polowanie na rosyjskie systemy artyleryjskie. Dotychczas artyleria mocno dawała im się we znaki. Ale ta niezwykła koncentracja w końcu sprawi, że Rosjanom zabraknie dział do wspierania wojsk. A mają też kłopoty z wymianą luf – są już mocno zużyte i od czasu do czasu się rozrywają.

Rejon na południe od Chersonia i Krym zaczynają przypominać pustynny step. To efekt zniszczenia przez Rosjan tamy na zbiorniku kachowskim, który dostarczał wodę do systemów irygacyjnych na półwyspie i obszarach nieopodal Dniepru. Rosjanie to lekceważą, roślinność stopniowo tu wymiera.

Tymczasem niezidentyfikowany bezpilotowy aparat latający zaatakował elektrownię w Biełgorodzie i wywołał pożar.

Reklama