Świat

867. dzień wojny. Dlaczego Rosja atakuje dziecięce szpitale? Putin powtarza błędy innego dyktatora

Rosjanie zaatakowali szpital dziecięcy w Kijowie, 8 lipca 2024 r. Rosjanie zaatakowali szpital dziecięcy w Kijowie, 8 lipca 2024 r. Madeleine Kelly / Zuma Press / Forum
Niektóre działania Rosjan nie mają sensu z wojskowego punktu widzenia, a jednak są podejmowane. Trudno oprzeć się wrażeniu, że po takie metody sięga się z przyczyn ideologicznych.
Karolina Żelazińska/Polityka

Niedaleko Rostowa nad Donem płonie wielka podstacja elektryczna Rostowskaja. Miasto może przez jakiś czas nie mieć prądu. W miejscowości Kałacz w obwodzie wołgogradzkim ucierpiał zaś skład ropy zmagazynowanej do rafinacji. To kolejne udane ataki ukraińskich dronów dalekiego zasięgu.

Rosjanie kontynuowali szturmy kierowanymi bombami lotniczymi w rejonie Hlybokie na północy. Bardzo poprawili cykl planowania uderzeń lotniczych i rakietowych, dziś robią to szybko. Pokazano właśnie film z ataku pocisku balistycznego Iskander M z głowicą kasetową na dużą ukraińską kolumnę; nie wiadomo, czy był to transport zaopatrzenia, czy przemieszczające się wojska. Ukraińcy popełnili fatalny błąd i zatrzymali się na dłużej. Takich rzeczy nie wolno robić, maksymalny czas postoju to 20–30 minut (tankowanie, odpoczynek). Z drugiej strony Rosjanie nie potrafili zorganizować ataku w czasie zbliżonym do godziny, co właśnie teraz nastąpiło.

Na frontach niewiele się zmienia. „Pełzająca ofensywa” Rosjan trwa, ale bez większych sukcesów. Pod Kupiańskiem i Siewierskiem zostali powstrzymani. Pod Toreckiem, a nawet Awdijiwką, też nie ruszyli się o włos. A pod Czasiw Jarem niespodzianka – zostali odrzuceni z niewielkiej połaci terenu. Tylko na zachód od Doniecka nieco podpełzli do przodu.

Reklama