Świat

Sensacja w Wielkiej Brytanii. Partia Pracy wraca do władzy po 14 latach. Ale w kraju budzą się demony

Lider Partii Pracy Keir Starmer, 3 lipca 2024 r. Lider Partii Pracy Keir Starmer, 3 lipca 2024 r. Phil Noble / Reuters / Forum
Formacja kierowana przez Keira Starmera odzyskała władzę po 14 latach. Torysi zostali upokorzeni, choć budują już narrację, że mogło być gorzej. Klęskę ponieśli szkoccy nacjonaliści, niepokoi wzrost populistów z Reform.

Artykuł aktualizowany po podaniu oficjalnych wyników wyborów w Wielkiej Brytanii.

Według potwierdzonych już w piątek rano wyników Partia Pracy zdobyła 411 mandatów w Izbie Gmin. Drugie miejsce zajęła Partia Konserwatywna, której przypadnie 119 miejsc. W jej przypadku to najgorszy rezultat w historii. Na trzecim miejscu uplasowali się Liberalni Demokraci (71 mandatów), dla których jest to z kolei najlepszy wynik w historii (powstali w obecnej formie w 1988 r.). Początkowe wyniki wskazywały na ogromny sukces Reform, któremu projekcja BBC dawała nawet 13 miejsc w nowym parlamencie. Ostatecznie liczba ta spadła do czterech, ale tego wyniku nie można lekceważyć – zwłaszcza że mandat zdobył lider partii Nigel Farage. Jedynie dziewięć mandatów będzie miała Szkocka Partia Narodowa (SNP), co jednoznacznie przekreśliło szanse na drugie referendum niepodległościowe.

Czytaj też: Rishi Sunak. Jak syn Indii został premierem Wielkiej Brytanii

Wielka Brytania. Rishi Sunak wydał na siebie wyrok

Przed ogłoszeniem wyników jedyną niewiadomą był rozmiar zwycięstwa Partii Pracy. Że konserwatyści poniosą klęskę, było jasne od miesięcy. Decyzja odchodzącego premiera Rishiego Sunaka o rozpisaniu wyborów akurat teraz, w lipcu, miała być ostatnią szansą na odwrócenie negatywnego trendu – lider torysów liczył, że laburzystom nie uda się zmobilizować elektoratu wystarczająco szybko.

Reklama