853. dzień wojny. Pójdą na Pokrowsk? Rosjanie coraz mocniej czują, że rozpętali piekło
Ukraińskie drony zniszczyły skład amunicji w miasteczku Olchowatka na północ od obwodu ługańskiego. Rosja coraz bardziej odczuwa, że rozpętała wojnę. Strata amunicji z pewnością boli. Do eksplozji doszło też pod Kurskiem, ale szczegółów nie znamy.
Tymczasem prezydent Wołodymyr Zełenski zdymisjonował dowódcę Sił Połączonych Ukrainy (odpowiednik naszego dowództwa operacyjnego) gen. por. Jurija Sodola, oskarżanego o szafowanie życiem żołnierzy poprzez słanie ich do nieprzygotowanych kontrataków. Jego miejsce zajął gen. bryg. Andrij Hnatow. Co ciekawe, gen. Sodol nadal pełni funkcję dowódcy Strategiczno-Operacyjnej Grupy Wojsk „Hortycja” (OSUW „Hortycja”), odpowiedzialnej za działania na niemal całym froncie wschodnim (od obszaru na zachód od Charkowa aż po Donieck). Za front południowy odpowiada OSUW „Tawrija”, prócz tego są jeszcze dwa „pokojowe” dowództwa: OSUW „Odessa” i OSUW „Północ”.
Intensywność rosyjskich działań wzrosła o 28 proc. w ostatnim tygodniu w stosunku do poprzedniego – Ukraiński Sztab Generalny opiera się w tych statystykach na liczbie starć (szturmów, własnych kontrataków, silnych wymian ognia). Na północ od Charkowa i w rejonie Wołczańska było ich 35. Pod Kupiańskiem intensywność wzrosła dwukrotnie i wyniosła 91. Pod Kreminną i Siewierskiem 76, w pobliżu Czasiw Jaru 114, pod Gorłowką (na południe od Bachmutu) 40, pod Awdijiwką – aż 296.