Świat

Izrael patrzy na północ

Żelazna Kurtyna, czyli izraelski system obrony przeciwrakietowej, dotąd była skuteczna, choć kilkadziesiąt tysięcy Izraelczyków wciąż nie może wrócić do swoich domów na północy kraju. Żelazna Kurtyna, czyli izraelski system obrony przeciwrakietowej, dotąd była skuteczna, choć kilkadziesiąt tysięcy Izraelczyków wciąż nie może wrócić do swoich domów na północy kraju. Rabih Daher/AFP / EAST NEWS
Hezbollah nie żartuje. Jak ostrzegał niedawno Departament Stanu USA, kontrolowana i zaopatrywana przez Iran bojówka jest w stanie wystrzeliwać 3 tys. rakiet dziennie w stronę Izraela.

Czy przyszła kolej na Hezbollah? Szyicka bojówka, która kontroluje południowy Liban przy granicy z Izraelem, pokazała nagrania z dronów, na których widać ważne izraelskie instalacje wojskowe. A szef Hezbollahu Hasan Nasrallah zapowiedział, że mogą one stać się celem ataku, jeśli Izrael nie wycofa się ze Strefy Gazy. Co więcej, Nasrallah ostrzegł także Cypr, który wspiera logistycznie Izrael, że również może się znaleźć na celowniku jego organizacji.

Hezbollah nie żartuje. Jak ostrzegał niedawno Departament Stanu USA, kontrolowana i zaopatrywana przez Iran bojówka jest w stanie wystrzeliwać 3 tys. rakiet dziennie w stronę Izraela, i to nieprzerwanie przez trzy tygodnie. Ograniczona wymiana ognia między Hezbollahem i Izraelem trwa od października. Żelazna Kurtyna, czyli izraelski system obrony przeciwrakietowej, dotąd była jednak skuteczna, choć kilkadziesiąt tysięcy Izraelczyków wciąż nie może wrócić do swoich domów na północy kraju. Jednak żaden system obrony nie zatrzyma 3 tys. rakiet dziennie. I w takim wypadku Izrael zapowiada interwencję w Libanie.

Spadek aktywności Izraela w Strefie Gazy część ekspertów wiąże właśnie z rosnącym zagrożeniem ze strony Hezbollahu – premier Beniamin Netanjahu zapowiedział, że jednostki wojskowe będą stopniowo przerzucane na północ. W dyskusję o bezpieczeństwie kraju nieoczekiwanie włączyli się również sami wojskowi. Rzecznik armii, kontradmirał Daniel Hagari, przyznał, że cztery bataliony Hamasu, które skryły się w Rafah, zostały już rozbite. Dodał jednak, że Hamasu nie da się ostatecznie pokonać, za co premier ostro go skrytykował. Tłumaczył się, że chodziło mu o pokonanie ideologii. Ten sam problem czeka Izrael z Hezbollahem i jego ideologią.

Polityka 27.2024 (3470) z dnia 25.06.2024; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama