Świat

Europa wielu prędkości

Holenderska walka z radarami. Do umowy koalicyjnej wpisano prędkość 130 km/h

W Holandii poluje na kierowców ponad 107 tys. radarów i kamer – więcej niż w Niemczech, Belgii, we Francji i Szwajcarii razem wziętych. W Holandii poluje na kierowców ponad 107 tys. radarów i kamer – więcej niż w Niemczech, Belgii, we Francji i Szwajcarii razem wziętych. Olivier Lantzendorffer / Getty Images
W Holandii ograniczenia na autostradach stały się przedmiotem umowy koalicyjnej. Na razie jednak jeśli Holender chce poszaleć, musi jechać do Niemiec. Albo do Belgii, gdzie radary już dawno się poddały.

Z anegdotycznej już wręcz tolerancji Holendrów niewiele zostaje na ich drogach i autostradach. Właśnie tam popisują się wobec siebie restrykcyjną bezwzględnością. Naturalnie nie wszyscy, głównie urzędnicy, administratorzy radarów i wypisywacze mandatów, ale i planiści drogowi, organizacje ekologiczne, stowarzyszenia, które chełpią się troską o bezpieczeństwo na drogach. Wszyscy oni przez ostatnie lata solidarnie wymuszali na władzach kolejne ograniczenia dozwolonej prędkości.

W ten sposób w 2020 r. obniżono maksymalną prędkość na doskonałych holenderskich autostradach do 100 km/h w ciągu dnia. I zasadniczo argumenty były dwa. Po pierwsze, miało to zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. I po drugie, chodziło o obniżenie spalania paliwa przy wolniejszej jeździe.

Sprawa nabrała wagi państwowej i w zeszłym miesiącu, gdy po długich negocjacjach powstał w Holandii mocno prawicowy rząd, w którym pierwsze skrzypce gra Geert Wilders, przywrócenie 130 km/h na autostradach wpisano do umowy koalicyjnej. Oczywiście sprawę wpisano w ogólnoprawicowe odrzucenie poprawności klimatycznej – na podobieństwo walki niemieckiej prawicy z pompami ciepła. Ale we wnętrzu holenderskiego jestestwa serce zabiło szybciej. Może nawet za szybko…

Policja widzi wszędzie

Bo z holenderskimi ograniczeniami nie ma żartów. A tym bardziej tutejszej drogówki (królewskiej żandarmerii, Maréchaussée Royale) lepiej w ogóle nie spotkać. Ale chodzi też o atmosferę sporu o prędkość. O powracające wciąż dyskusje – tylko 100 czy jednak 130 km/h, a jeśli 130, to kiedy, w dzień czy tylko w nocy, a jeśli w nocy, to dokładnie od której do której, a jeśli w dzień – to na wszystkich autostradach o każdej porze czy tylko na pewnych ich odcinkach i tylko w ściśle określonych godzinach itd.

Polityka 27.2024 (3470) z dnia 25.06.2024; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Europa wielu prędkości"
Reklama