Świat

Egzamin z posłuszeństwa

Nie Zachód i nie Chiny. To Korea Płd., Tajwan i Japonia mogą stać się modelowymi demokracjami

„Samodyscyplina i duża dawka wspólnotowego myślenia. Ttak się składa, że właśnie te cechy są głęboko zakorzenione w azjatyckich normach kulturowych”. „Samodyscyplina i duża dawka wspólnotowego myślenia. Ttak się składa, że właśnie te cechy są głęboko zakorzenione w azjatyckich normach kulturowych”. CFOTO/ddp images / Forum
Rozmowa z autorem głośnej książki „Zmierzch Wschodu” Yashengiem Huangiem o tym, dlaczego azjatyckie demokracje lepiej niż Zachód radzą sobie z wyzwaniami XXI w.
Yasheng HuangPanayiotis Tzamaros/NurPhoto/Getty Images Yasheng Huang

TOMASZ TARGAŃSKI: – Wielu ekspertów od lat wieszczy upadek Komunistycznej Partii Chin. Tymczasem mimo rosnącego długu publicznego, deflacji i wolniejszego wzrostu władza partii i przewodniczącego Xi Jinpinga wydaje się mocna jak nigdy. Dlaczego?
YASHENG HUANG: – Problemem są błędne założenia. Kryzysy, takie jak ruch parasolek w Hongkongu, protesty przeciw polityce „Zero Covid” bierze się za dowód wrodzonej niestabilności systemu. Tyle że w przypadku Chin jest na odwrót – relatywna krótkotrwałość tych kryzysów jest dowodem na stabilność 75-letniego porządku. Jednocześnie Chiny rzeczywiście są w fazie strukturalnego spowolnienia. A Xi Jinping dokonał odwrotu od polityki reform, zmierzając w stronę jednoosobowej dyktatury. I to właśnie jego nieprzewidywalne działania mogą być czynnikiem destabilizującym.

Co to za działania?
Xi zniszczył mechanizmy, które po śmierci Mao Zedonga zapewniały Chinom polityczną stabilność. Zlikwidował resztki wewnątrzpartyjnego pluralizmu. W systemie komunistycznym zmiana przywództwa zawsze była źródłem największych zagrożeń. Dlatego zasada, że prezydent nie może rządzić dłużej niż dwie kadencje, była tak ważna. Ograniczała ona ryzyko walk wewnętrznych, partyjnej opozycji dawała jakąś nadzieję na objęcie władzy w przyszłości, a urzędującemu prezydentowi nakazywała umiar. Gdy Xi został wybrany na trzecią kadencję, wywrócił wszystko do góry nogami. W ten sposób naruszył „pakiet emerytalny”, który zapewniał jego poprzednikom bezpieczeństwo po oddaniu władzy.

A jego walka z korupcją?
Paradoksalnie to właśnie ona osłabiła wyniki gospodarcze. W systemie kapitalizmu państwowego korupcja w dużej mierze sprzyja wzrostowi. Dzięki niej projekty są zatwierdzane szybciej, a lokalni urzędnicy i biznes mają wspólne interesy.

Polityka 26.2024 (3469) z dnia 18.06.2024; Świat; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Egzamin z posłuszeństwa"
Reklama