Świat

Na Charków bez Szojgu

Czy Rosjanie otworzyli właśnie nowy front na wojnie z Ukrainą?

Wzięcie Charkowa byłoby dla Rosji największym zwycięstwem w wojnie z Ukrainą. Wzięcie Charkowa byłoby dla Rosji największym zwycięstwem w wojnie z Ukrainą. ABACA / East News
Pojawia się pytanie, czy to już ta zapowiadana od miesięcy wielka rosyjska ofensywa. Czy jedynie próba zmylenia obrońców przed prawdziwym atakiem na inny odcinek frontu.

Na północ od Charkowa trwają walki dobrze widoczne z samej metropolii. Wybuchy, słupy dymu, ogień – na razie w odległości 20–30 km. Sam Charków też jest ostrzeliwany, ale głównie z powietrza. Lądowe natarcie zaczęło się w miniony piątek. Rosjanie rozpoczęli je na dwóch kierunkach, zapewne aby okrążyć broniących się tu Ukraińców. Rosjanie bezpośrednio na północ od Charkowa przeszli granicę i łatwo zajęli kilka wiosek tuż za nią. Jednocześnie kilkanaście kilometrów dalej na wschód uderzyli na przygraniczne miasteczko Wołczańsk.

Tempo natarcia nie jest duże, choć wyższe niż ostatnio bywało w okopowych walkach w Donbasie. W ciągu doby Rosjanie pokonali kilometr, dwa – zamiast kilkuset metrów. Ukraińcy przyznają, że wróg odnosi taktyczne sukcesy. Utrzymują jednak, że wszystko mają pod kontrolą i Charkowowi nie grozi żaden nagły szturm. Zresztą zaangażowane w operację charkowską siły rosyjskie nie sprawiają wrażenia olbrzymich, a jej dynamika nie jest w żadnym wypadku porównywalna z uderzeniem na Kijów z pierwszych dni wojny. Po stronie rosyjskiej ma to być ponad 50 tys. żołnierzy, choć nie wszystkich od razu rzucono do walki. To niemało, ale z pewnością nie wystarczy do okrążenia ani tym bardziej zajmowania milionowego miasta.

Ukraińcy musieli jednak ruszyć swoje odwody, jak zawsze gdy presja przekracza możliwości wojsk przyfrontowych. Kijów nie dzieli się informacjami o siłach skierowanych w ramach „straży pożarnej”, ale w ukraińskich mediach słychać o pięciu brygadach, czyli o połowę mniej od liczby Rosjan zaangażowanych w nową ofensywę. Dlaczego to powinno wystarczyć? Dla powodzenia w natarciu lądowym przewaga strony atakującej powinna wynosić przynajmniej trzy do jednego, a najlepiej pięć, sześć do jednego, by myśleć o sukcesie.

Polityka 21.2024 (3464) z dnia 14.05.2024; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Na Charków bez Szojgu"
Reklama