Rosyjskie media podały ciekawą informację. Nad ranem w obwodzie wołgogradzkim odparto nalot ukraińskich dronów, zestrzeliwując je wszystkie. Tak się jednak złożyło, że pospadały one na rafinerię ropy naftowej Łukojl-Wołgogradnieftopierierabotka w południowej części Wołgogradu. W rafinerii wybuchł potężny pożar. Jak tak dalej pójdzie, to Rosja będzie musiała zacząć importować przetworzone paliwa.
Jak się okazało, rosyjska ofensywa od północy w kierunku Charkowa na razie częściowo zaniknęła. Prowadzono tam wczoraj działania na niewielką skalę. Oczywiście przewidujemy, że kolejne ataki będą się powtarzać, ale wydaje się, że będą przede wszystkim ukierunkowane na odciąganie sił ukraińskich od Donbasu, gdzie zapewne rozegrają się główne wydarzenia.
Kolejne zdjęcia pozwalają nam stwierdzić, że Rosjanie zajęli wieś Morochowiec, odległą 3 km od granicy, i położoną obok małą wieś Olijnikowe. W obu jest dosłownie po kilka domów. Generalnie zajęli pas niemal nieobsadzony przez ukraińskie wojska i odbili się od głównej linii obrony w tym rejonie. W natarciu brały udział dwie kompanie piechoty zmechanizowanej z 7. Proletariackiego Moskiewsko-Mińskiego Pułku Zmechanizowanego (11. Korpus Armijny z Obwodu Królewieckiego) oraz dwa bataliony zmechanizowane z 18. Insterburskiej Dywizji Zmechanizowanej Gwardii (z tego samego korpusu). Obecnie 11. Korpus Armijny podlega dowództwu na nowo powołanego do życia Leningradzkiego Okręgu Wojskowego (gen. płk Aleksandr Łapin). To właśnie ten okręg wystawia Północne Zgrupowanie Wojsk, działające w obwodach kurskim i biełgorodzkim, w jego skład wchodzi 11., 14. i nowo utworzony 44. Korpus Armijny oraz 6. Armia z Sankt Petersburga. Ta sama, która bezskutecznie szturmowała Charków wiosną 2022 r.
Rosjanie przeprowadzili też uderzenie lotnicze na tamę w miejscowości Starij Sałtiw na rzece Doniec, na wschód od Charkowa, by uniemożliwić komunikację z tą częścią obwodu charkowskiego, która leży na wschód i na północ od Dońca, czyli głównie z okolicami Kupiańska.