804. dzień wojny. Czy Rosjanie szykują akty sabotażu w całej Europie? To niestety możliwe
Nadal nie ustają rosyjskie ataki na lądzie. W rejonie Swiatowego, na północnym odcinku frontu, Rosjanie poczynili niewielkie postępy. Atakowali też pod Siewerskiem, ale bez rezultatu. Najważniejsze jest to, że pod Czasiw Jarem sytuacja się ustabilizowała. Mimo kolejnych ataków Rosjanie nie poczynili tam żadnych postępów. W tym miejscu naciera dobrze nam znana 200. Peczengska Brygada Zmechanizowana, niegdyś zoptymalizowana do działań arktycznych i stacjonująca pod Murmańskiem, obecnie zwykła jednostka piechoty zmechanizowanej, po kilkukrotnym jej odtworzeniu.
Pod Oczeretyne Rosjanie też zostali zatrzymani i mimo wściekłych ataków napastnikom nie udało się przedrzeć dalej. Niewielkie postępy poczynili natomiast na innym kierunku, na południowy zachód od Awdijiwki i na zachód od Doniecka. Rosjanie zaczęli się tam wdzierać do wsi Netajlowe, położonej na drodze Donieck–Piski–Pierwomajśkie–Netajlowe. Wzdłuż tej osi natarcie rosyjskie trwa już od półtora roku, więc postępy nie są powalające, przez te 18 miesięcy zdobyto łącznie ok. 15 km. Na pozostałych odcinkach frontu spokoju nie ma, ale sytuacja jest stabilna.
Rosyjska uśpiona agentura
Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że Rosjanie mają bardzo rozbudowaną agenturę w wielu europejskich państwach, a także „agenturę uśpioną”. Są to ludzie zwerbowani kiedyś z myślą, że mogą być w przyszłości potrzebni pod kątem wykonywania różnych zadań. Tworzą często całe siatki. Kto powiedział, że raz zwerbowany agent nie może werbować następnych? Jest to nawet wskazane. Wśród nich są także agenci zwerbowani „w ciemno”.