795. dzień wojny. Rosjanie się włamali, Ukraińcy się trzymają. To jest krytyczny moment

Wydaje się, że poza włamaniem w rejon wsi Oczeretyne ukraińskie wojska trzymają się dzielnie. Ostatnio grilluje się temat zdobytego przez Rosjan zachodniego sprzętu. Bardziej rzuca się w oczy niż uzbrojenie postradzieckie, które też okresowo zmienia właścicieli. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Transporty z zachodnią pomocą docierają na Ukrainę, ale to dopiero pierwsze jaskółki. Pomału spływa amunicja z zachodnich magazynów i o ile pojawienie się pocisków artyleryjskich już jest widoczne i odczuwalne, o tyle pociski kierowane, przeciwlotnicze i przeciwpancerne, a także do wyrzutni HIMARS wciąż są towarem mocno deficytowym.

Istnieją obawy, że mamy teraz najbardziej krytyczny moment wojny i że Ukraina może tracić kolejne tereny w szybszym tempie. Wcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział speakerowi Izby Reprezentantów Mike’owi Johnsonowi, że bez amerykańskiej pomocy wojskowej Ukraina jest w stanie wytrwać do marca lub kwietnia 2024 r. Właśnie mija ten termin, a pomoc wojskowa dopiero płynie i zanim się znajdzie na froncie, nieco czasu minie. Na szczęście poza włamaniem w rejon wsi Oczeretyne ukraińskie wojska trzymają się dość dzielnie.

Co słychać na frontach?

Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę za pomocą dronów Shahed 136, trafiono obiekty w Odessie i Mikołajowie. W obwodzie odesskim, czyli dość daleko od frontu, pojawił się też rosyjski bezpilotowy aparat latający Orłan 10, ale trafiony wylądował na spadochronie, wpadając w ukraińskie ręce. Według pokazanego filmiku został zestrzelony przez sportowy samolot szkolno-akrobacyjny Jak-52, na którym zamontowano dwa zasobniki z karabinem maszynowym kaliber 7,62 mm.