793. dzień wojny. To się Rosjanom nie zdarzało i źle wróży. Ukraina czeka na rakiety ATACMS
Po włamaniu w rejonie wsi Oczeretyne 15 km na północny zachód od Awdijiwki Rosjanie natychmiast zaczęli budować umocnienia, by skonsolidować zdobycze i nie dopuścić do odcięcia klina. Gdyby Ukraina miała już dość zapasów, mogłaby zasypać wroga gradem pocisków. Zagęszczenie jednostek jest tam na tyle duże, że można by im zadać spore straty. Na razie wygląda na to, że jak tylko Rosjanie coś zdobędą, natychmiast wgryzają się w ziemię i nie dają się wyrzucić. Ich determinacja i wola walki jest porażająca, nie mają nic wspólnego z leniwą, niezdyscyplinowaną bandą, która wtargnęła do Ukrainy w 2022 r.
A natarcie trwa. Rosjanie weszli właśnie do wsi Sołowiowe (ok. 3 km na południe od Oczeretyne), wygląda więc na to, że poszerzają klin, który wszedł w obronę na głębokość ok. 10 km. To bardzo groźna sytuacja, być może pas Ukraińców nie był szerszy. Oczywiście gorączkowo budują okopy, ziemianki, rowy przeciwczołgowe i inne fortyfikacje, i to pod ogniem Rosjan. Na filmiku w sieci widać, jak pocisk artyleryjski niszczy koparkę, a inny wywrotkę. Wydaje się, że umocnienia mogły powstać wcześniej. Tutaj niestety trzeba brać przykład z Rosjan, którzy jeśli nie atakują, to zajmują się budową kolejnego pasa fortyfikacji. Robią to nieprzerwanie, ryją jak krety.
Poza Awdijiwką Rosjanie uporczywie szturmują Czasiw Jar i wygląda na to, że i ta pozycja niestety upadnie. Oczywiście tempo wroga nie może imponować, ale trzeba pamiętać, że obie strony ponoszą straty, a Ukraina w zasadzie nie może sobie na to pozwolić.
Najciekawsze jest to, że Rosjanie uporczywie atakują w Donbasie, od Bachmutu po Donieck, a na pozostałych odcinkach sytuacja się dziwnie uspokoiła.