Świat

785. dzień wojny. Czy Rosja oszczędza siły na starcie z NATO? Widzimy mnóstwo oznak

Żołnierze ukraińskiej Gwardii Narodowej Żołnierze ukraińskiej Gwardii Narodowej President Of Ukraine / Flickr CC by SA
Ukraina nie chciała szybko upaść, więc Rosjanie przeszli do wojny na wyniszczenie. Także po to, żeby złamać wolę oporu, a potem nie mieć problemów z okupacją tego dość dużego kraju, ale i zachować siły na konfrontację z NATO.
Karolina Żelazińska/Polityka

Nad ranem drony uderzyły w Kazański Zakład Lotniczy (Tatarstan w Rosji), gdzie w przeszłości produkowano bombowce strategiczne Tu-22M3 i Tu-160. Obecnie zajmuje się remontami i utrzymaniem samolotów w służbie. Planuje się tu co prawda wznowienie produkcji Tu-160M2, ale idzie to opornie. Seria wybuchów z pewnością w tym nie pomoże.

Jak wynika z najnowszych doniesień, w niedawnym ataku na lotnisko Dżankoj na Krymie użyto 12 amerykańskich pocisków AGM-140 ATACMS. Rosjanie chwalą się, że dwa zestrzelili przeciwlotniczym zestawem rakietowym S-400 Triumf. Ale pozostałe trafiły, i to bardzo celnie. Zniszczyły duży magazyn amunicji – na jednym placu stał sprzęt do remontu, radary, wyrzutnie, kabiny dowodzenia itd. Ucierpiały elementy kilku baterii systemu S-400 Triumf, a to dla Rosjan spory cios. Czy były też inne szkody, nie wiadomo, przypuszczalnie tak. Mówi się o 22 zabitych i wielu rannych.

Dlaczego nie wysadzili mostów?

Na frontach zaś bez zmian. Najtrudniejsza sytuacja rozwija się w rejonie Czasiw Jar na zachód od Bachmutu. Jest niestety obawa, że obrona wkrótce padnie, otwierając Rosjanom drogę na Kramatorsk, może też Słowiańsk. Poza tym wszędzie trwają uporczywe walki pozycyjne, owocujące wysokimi stratami z obu stron.

Dlaczego Rosjanie nie niszczą mostów na Dnieprze?

Reklama