Po przeliczeniu 99 proc. głosów na pierwszym miejscu znajduje się Ivan Korcok, którego poparło 42 proc. wyborców. Pellegrini uzyskał 37 proc. i obaj zmierzą się w drugiej turze, którą zaplanowano na 6 kwietnia.
Choć w słowackim ustroju rola prezydenta jest w dużej mierze ceremonialna, a kompetencje tego urzędu bardzo ograniczone (akceptowanie nominacji na sędziów i szefów służb, prawo łaski), Europa patrzyła na słowacką elekcję z niepokojem. Po ubiegłorocznym przejęciu władzy przez populistyczną lewicową partię Smer, która współpracuje w koalicji z socjaldemokratyczną formacją Hlas oraz ultranacjonalistycznym ugrupowaniem SNS, Słowacja zaczęła zdecydowanymi krokami podążać w kierunku antyliberalnym, kwestionując unijne pryncypia i zaangażowanie UE po stronie Ukrainy w konflikcie z Rosją. Odchodząca z urzędu prezydent Zuzana Czaputova próbowała kontrować zapędy premiera Roberta Ficy, np. zablokować reformę kodeksu karnego i upolitycznienie mediów publicznych, ale nie miała w ręku odpowiednio silnych instrumentów. Słowacka konstytucja z 1993 r. pozwala wprawdzie prezydentowi wetować ustawy, ale parlament może odrzucić weto, przyjmując ustawę po raz drugi.