O śmierci Nawalnego poinformowały media rosyjskie, ale też białoruski portal Nexta i międzynarodowy Reuters.
Federalna Służba Więzienna wydała w tej sprawie komunikat. „16 lutego br. w kolonii poprawczej nr 3 skazany Nawalny A.A. po spacerze źle się poczuł, niemal natychmiast stracił przytomność. Od razu przybyli pracownicy medyczni zakładu i wezwano zespół ratownictwa medycznego” – czytamy w notce.
FSB zapewnia, że przeprowadzono „wszelkie niezbędne czynności reanimacyjne, ale nie przyniosły one pozytywnego rezultatu. Lekarze pogotowia ratunkowego potwierdzili śmierć skazanego. Trwa ustalanie przyczyn śmierci”.
Czytaj też: Kreml „nie wie”, gdzie jest Nawalny. Ale szuka Putinowi sparing partnerów
Tropił korupcję głównych czynowników putinizmu
Nawalny bywał nazywany liderem rosyjskiej opozycji. Najbardziej znany krytyk Kremla został skazany przez sąd w Moskwie na 19 lat pozbawienia wolności. Karę odbywał w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, placówce będącej w rosyjskim systemie penitencjarnym odpowiednikiem najcięższego więzienia.
Sąd uznał argumenty oskarżenia, stawiającego w sumie kilka zarzutów, w tym założenia i finansowania organizacji ekstremistycznej. Christo Grozev, współpracownik Nawalnego, opublikował zdjęcie, które znalazło się w materiale dowodowym. Przedstawia pikietę kilku bałwanów ze śniegu, które trzymają tabliczki z antyputinowskimi hasłami.
Jak pisał Jędrzej Winiecki, Nawalny był niewygodny, bo tropił korupcję głównych czynowników putinizmu, w tym samego prezydenta Władimira Putina i członków jego najbliższego kręgu: byłego premiera i prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, ministra obrony Siergieja Szojgu, ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, szefów wielkich firm wydobywczych, oligarchów itd. Swoje ustalenia podawał w bardzo atrakcyjny sposób, w postaci filmów udostępnianych na popularnym blogu i w mediach społecznościowych, przy okazji pokazywał dowody i poszlaki, z których korzystał. Dzięki zdjęciom satelitarnym, zrobionym z dronów czy przez ekipy remontowe, można było zajrzeć do pałaców, dacz, basenów, innych nieruchomości czy jachtów należących do deklarujących niewielkie zarobki i ascetyczną skromność urzędników, ich przyjaciół, żon, kochanek, drugich rodzin.
Dowody na skalę okradania zwykłych Rosjan to jedno. Drugą kwestią były ambicje polityczne. Nawalny organizował demonstracje i chciał startować w wyborach. Dopuszczono do jego kandydowania na mera Moskwy, później próby blokowano, np. w wyborach na prezydenta kraju, w czym pomagały kolejne wyroki – skazanym nie wolno kandydować. Gdy w styczniu 2021 r. Nawalny wrócił z leczenia w Niemczech, został zatrzymany, a pretekstem stały się stare sprawy z wymiarem sprawiedliwości. Od tego czasu przebywał za kratami.