Świat

709. dzień wojny. Front stoi w miejscu, na pozór nic się nie dzieje. Co to tak naprawdę oznacza?

Wojska ukraińskie w obwodzie donieckim, styczeń 2024 r. Wojska ukraińskie w obwodzie donieckim, styczeń 2024 r. Ignacio Marin / Anadolu / AA / ABACA / Abaca / East News
Postępy na froncie są niewielkie, więc można odnieść wrażenie, że wojna stoi w miejscu. Ale walka trwa. Nie każde starcie kończy się spektakularnym przełamaniem, ale każdy kierunek działania ma jakiś sens. A Rosja realizuje swoje cele strategiczne.
Karolina Żelazińska/Polityka

Powszechne zainteresowanie wzbudził esej gen. Walerija Załużnego „Nowoczesne pole walki. Próba przejęcia inicjatywy przez wojska ukraińskie”. To Rosjanie teraz decydują, gdzie i jakimi siłami podjąć działania ofensywne i gdzie zepchnąć przeciwnika. Gen. Załużny musi przygotować jakiś plan, który pozwoli narzucić im własny sposób działania. Żeby tak się stało, konieczne byłoby uzyskanie przewagi powietrznej z pomocą czterech głównych elementów: nowoczesnych, wielozadaniowych samolotów bojowych (F-16), przeciwlotniczych systemów rakietowych, ale i zmodernizowanych sowieckich systemów, dużej ilości coraz doskonalszych bezpilotowych systemów rozpoznawczych i bojowych oraz środków zakłóceń aktywnych, które przyblokują wroga.

W koncepcji Załużnego mowa też o przewadze w manewrowaniu, czyli przemieszczaniu własnych wojsk i zapasów logistycznych, a zarazem blokowaniu takich ruchów przeciwnika. Także w tym przypadku przewaga powietrzna i w walce radioelektronicznej ma wielkie znaczenie. Kolejna sprawa to stopniowe odzyskiwanie terenów, tak by Rosjanie nie mogli zajmować coraz dogodniejszych taktycznie pozycji, a własne wojska poprawiały swoje położenie. Całą koncepcją gen. Załużnego trzeba się zająć oddzielnie, bo jest w niej sporo istotnych elementów.

Ukraina wciąż uderza w rosyjską marynarkę

W nocy z 31 stycznia na 1 lutego ukraińskie pociski manewrujące zaatakowały niewielką korwetę rakietową R-334 „Iwanowiec” typu 1241.

Reklama