Świat

Rosja słucha tylko siły

Putin na pewno się nie zatrzyma. A czy wojna zmieni Rosjan? Tu nie trzeba zgadywać

„Dla państwa rosyjskiego i jego władców historia zawsze była fundamentem ideologii dotyczących tego, czym jest i czym powinna być Rosja.” „Dla państwa rosyjskiego i jego władców historia zawsze była fundamentem ideologii dotyczących tego, czym jest i czym powinna być Rosja.” Obywatel Janek
Prof. Orlando Figes, światowej sławy historyk i znawca Rosji, o tym, że rosyjska tożsamość narodowa opiera się na dumie z triumfów wojennych i zdolności do pokonania wroga, choćby nawet ten wróg był wymyślony, jak Ukraińcy.
Orlando FigesAndrea Artz/Laif/Forum Orlando Figes

ALEKSANDER KACZOROWSKI: – Poznał pan osobiście Władimira Putina?
ORLANDO FIGES: – Tak, na przyjęciu. To była krótka, kurtuazyjna wymiana zdań. Miał bardzo miękki uścisk dłoni. Spodziewałem się człowieka o mocnym uścisku, a on miał bardzo wiotką, miękką, pulchną dłoń. Dlatego to zapamiętałem.

Kiedy to było?
Na spotkaniu Klubu Wałdajskiego w 2015 r. Być może nie powinienem się przyznawać, że pojechałem na nie już po aneksji Krymu, ale w tamtym czasie wiele osób wciąż było gotowych do rozmów z Rosjanami.

Jakie wnioski wyciągnął pan z tej wizyty? Czy Rosjanie naprawdę próbowali wtedy rozmawiać z Zachodem, czy była to tylko potiomkinowska wioska?
Myślę, że była to wioska potiomkinowska. Putin spóźnił się cztery godziny na własne wystąpienie. Czekaliśmy w sali i nie mogliśmy jej opuścić ze względów bezpieczeństwa. Najbardziej deprymujące było to, że choć pozwolono na zadanie kilku pytań, żaden zachodni dziennikarz nie zapytał o nic ważnego.

Na przykład o co?
Nie było żadnych pytań na temat Krymu. Wyglądało to tak, jakby po czterech godzinach oczekiwania na Putina kompletnie uszło z nich powietrze. Dla mnie to była lekcja, że Putinowskie gierki wciąż są skuteczne. Rosja interweniowała wtedy w Syrii, więc to właśnie ten temat zdominował dyskusję. Była też mowa o sprawach wewnętrznych, potrzebie dywersyfikacji gospodarki itp., ale tak naprawdę nikt nie zadawał trudnych pytań.

W tym samym roku pojechałem na forum niemiecko-rosyjskie w Berlinie. Chatham House zorganizował tam panel z udziałem ludzi z organizacji pozarządowych. Pojawił się Fiodor Łukjanow, akolita Putina. Zadałem pytanie o Krym, o los tamtejszych Tatarów, o ich nieludzkie traktowanie i okrucieństwa popełniane na ich przywódcach.

Polityka 5.2024 (3449) z dnia 23.01.2024; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Rosja słucha tylko siły"
Reklama