Świat

Oscar Pistorius wychodzi na wolność. Sprawa ma drugie dno, w RPA go nienawidzą

Oscar Pistorius po wyroku skazującym go za zabójstwo swojej partnerki. 2016 r. Oscar Pistorius po wyroku skazującym go za zabójstwo swojej partnerki. 2016 r. Themba Hadebe / AP / East News
Był gwiazdą światowego formatu, jednym z najbardziej rozpoznawalnych reprezentantów RPA. Skazany za zabicie partnerki, nigdy nie przyznał się do winy. Wychodzi na wolność pod surowymi warunkami.

W więzieniu przesiedział większą część nałożonej w 2015 r. kary pozbawienia wolności (miała trwać 13 lat i pięć miesięcy). Według informacji podanych przez służby więzienne w piątek rano był już w swoim domu w Waterkloof, jednej z najbogatszych dzielnic Pretorii. Dokładnej daty zwolnienia nie podano do publicznej wiadomości – oficjalnie w celu trzymania Pistoriusa z dala od uwagi mediów. Jest w tym też jednak drugie dno: lekkoatleta, niegdyś gwiazda sportu, ale i popkultury, znany m.in. z występów w reklamach Nike, jest dzisiaj jedną z najbardziej znienawidzonych osób w całej południowej Afryce.

Czy Pistorius zabił w afekcie?

11 lat temu w walentynki śmiertelnie ranił swoją partnerkę, modelkę i prawniczkę Reevę Steenkamp. Strzelał przez zamknięte drzwi łazienki. Cały czas utrzymywał, że uznał dziewczynę za włamywacza. Do dzisiaj trwa przy tej linii obrony, nigdy nie przyznał się do celowego zabójstwa ani zabójstwa w afekcie. Jak zeznawał, był przekonany, że Reeva leży w łóżku obok niego – dopiero kiedy ją zawołał, a ta nie odpowiadała, zorientował się, że popełnił błąd. Strzały padły z pistoletu kal. 9 mm, który trzymał w szafce obok. Kiedy sobie uświadomił, co zrobił, zniszczył zamek do drzwi przy pomocy kija do krykieta, zniósł krwawiącą, 29-letnią modelkę po schodach, by udzielić jej pomocy, ale umarła dosłownie w jego ramionach.

Prokuratura i rodzina Steenkamp w to nie wierzy. Kobieta w ich ocenie zabarykadowała się w łazience, żeby schować się przed partnerem po kłótni. Lekkoatleta nie zdołał jej dogonić, zanim weszła do pomieszczenia, więc ogarnięty wściekłością strzelał przez drzwi. Konflikt między rodziną i Pistoriusem trwa do dzisiaj, matka zmarłej June Steenkamp nigdy nie wsparła jego wniosku o wcześniejsze zwolnienie z więzienia. W krótkich wypowiedziach dla mediów z ostatnich dni twierdziła, że sprawiedliwości nie stało się zadość, więc przestała w nią wierzyć.

Pistorius jest na zwolnieniu warunkowym. Nie może opuszczać Waterkloof bez pozwolenia, musi regularnie spotykać się z oficerami z programu resocjalizacyjnego, którzy będą odwiedzać go też bez zapowiedzi. Ma zakaz spożywania alkoholu i kontaktów z mediami. Wszystkie te restrykcje pozostaną w mocy do grudnia 2029 r., kiedy wyrok upłynie w całości.

Niesława lekkoatlety

Oscar Pistorius sześciokrotnie wygrał złoty medal igrzysk paraolimpijskich, przeszedł amputację nóg poniżej kolan jeszcze jako dziecko. Był najpopularniejszym niepełnosprawnym sportowcem na świecie, pierwszym, który podpisywał wielkie kontrakty reklamowe. Gdy zabił partnerkę, wiązała go umowa z Nike warta 2 mln dol. rocznie.

Według różnych szacunków jego majątek w 2013 r. wynosił 5–10 mln dol. Jego największym sukcesem – z czego był bardzo dumny i na czym budował wizerunek – było zacieranie granic między sportem dla pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Był dziesiątym zawodnikiem w historii, który wziął udział w obu wersjach igrzysk. Walczył o prawo rywalizacji z najlepszymi mimo kontrowersji i ogromnego sprzeciwu IAAF, Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej.

Z pełnosprawnymi sprinterami ścigał się od 2005 r., ale szczyt kariery – i zamieszania – osiągnął w czasie mistrzostw świata w Daegu w Korei Południowej w 2011. W indywidualnym starcie na 400 m odpadł w półfinale, ale został wybrany do reprezentowania RPA również w sztafecie. Biegł na pierwszej zmianie. Drużyna weszła do finału i zajęła drugie miejsce.

Ostateczna rozgrywka odbyła się już jednak bez Pistoriusa, który nie został włączony do składu oficjalnie z powodu słabego czasu w eliminacjach. Na pierwszej zmianie startował zmuszony przez federację, a ze względu na konieczność używania protez wyjście z bloków zajmuje mu więcej czasu niż innym zawodnikom. Pistorius uznał to za akt dyskryminacji, ale medal (dzięki uczestnictwu w eliminacjach) i tak dostał, przechodząc do historii lekkiej atletyki.

Czytaj też: RPA śni o potędze. Na razie kończy się klapą

Znienawidzony w RPA

Po sprawie z Reevą Steenkamp spadł z piedestału. Wielu komentatorów uznaje go za człowieka, który korzystał przed sądem z przywileju, twierdząc, że ma prawo strzelać bez zapowiedzi w swoim domu, bo jest białym mieszkańcem bogatej dzielnicy niebezpiecznego miasta. O jego działalności na rzecz przełamywania barier dla osób niepełnosprawnych mało kto dziś pamięta. Rodzina Reevy nie chciała mieć z nim kontaktu. Ojciec dziewczyny spotkał się z nim raz, matka – nigdy, chociaż podkreślała, że skoro Pistorius ma prawo wyjść warunkowo na wolność, to ona nie będzie się temu sprzeciwiać. W RPA prawo to przysługuje skazańcom, którzy odbyli co najmniej połowę kary.

Biorąc pod uwagę restrykcje, trudno wyobrazić sobie, żeby Pistorius wrócił do sportu, przynajmniej zawodowego. Pierwsze miesiące na wolności będą testem – dla niego, ale też społeczeństwa RPA, w którym podziały rasowe są wciąż bardzo silne, a przestępczość osiąga trudne niekiedy do wyobrażenia poziomy. Jego powrót do życia wśród innych mieszkańców może zająć dużo więcej czasu niż to, co zostało mu z wyroku – jeśli w ogóle okaże się możliwy.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną