Świat

661. dzień wojny. Rosja na Ukrainie się nie zatrzyma? Ile mamy czasu?

Prezydent Rosji Władimir Putin Prezydent Rosji Władimir Putin Kremlin.ru / Wikipedia CC BY 4.0
Wielu polityków i analityków ostrzega: Rosja się na Ukrainie nie zatrzyma, podjęła przedsięwzięcie, od którego nie ma odwrotu. Jeśli to prawda, to kiedy może ruszyć dalej?

Niemiecki „Bild” pisze, że w 2024 r. Rosja planuje zająć obwód charkowski, nie licząc terytoriów nielegalnie już zaanektowanych (obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego, ługańskiego). To nie nowina, Rosja od początku myśli przecież o zajęciu lub podporządkowaniu sobie całej Ukrainy. Zestawmy to jednak z rozbudową ukraińskich umocnień na pograniczu właśnie obwodu charkowskiego i rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego, a sensacyjne doniesienia niemieckiego tabloidu zaczną nam się jawić w nowym świetle. Dziennikarze być może dotarli do informacji, które wskazywałyby na możliwą ofensywę na północno-wschodnią, nieokupowaną część Ukrainy (o czym niedawno pisaliśmy). Coraz więcej poszlak na to wskazuje.

Tymczasem na frontach większych zmian nie ma. Walki trwają tam, gdzie toczą się od tygodni: na północnym odcinku frontu pod Kupiańskiem i Swiatowem, na północ i południe od Bachmutu, w rejonie Awdijiwki i na zachód od Doniecka; na południowym odcinku i na przyczółku na lewym brzegu Dniepru. W większości przypadków nacierają Rosjanie, i choć gdzieniegdzie udało im się nieznacznie przesunąć, to przełomu nie ma.

Czytaj też: Pokój z Rosją? Światu zabrakło strategicznej wyobraźni

Kilka opcji, dwie złe

Jeśli Rosjanie nie zdołają wygrać, widzimy dwa złe scenariusze. Pierwszy: Ukraina zacznie słabnąć wskutek wyczerpania zasobów mobilizacyjnych, przy jednoczesnym wstrzymaniu lub drastycznym zmniejszeniu zachodniej pomocy wojskowej. Rosjanie mogą wówczas stopniowo zyskiwać przewagę, pozwalającą na rozwinięcie działań ofensywnych. Właściwie tak wygrali wojnę z Niemcami na froncie wschodnim.

Reklama