Kończą się amerykańskie fundusze dla Ukrainy i jeśli Kongres nie uchwali w najbliższym czasie ustawy o wyasygnowaniu pakietu dodatkowej pomocy, może to przechylić szalę w wojnie zdecydowanie na korzyść Rosji – ostrzegła administracja Joe Bidena. Hamulcowym są Republikanie, którzy poparcie uzależnili od zgody Demokratów na radykalne wzmocnienie granicy z Meksykiem (by zatamować nielegalną imigrację).
Prawie dwa miesiące temu Biden wezwał Kongres do wyasygnowania z budżetu 106 mld dol., z czego 61 mld miałoby pokryć wydatki na dostawy nowej broni i sprzętu dla Ukrainy, 14,3 mld dol. trafić do walczącego z Hamasem Izraela, a pozostałe 14 mld na inne cele, głównie zabezpieczenie południowej granicy, oraz pomoc dla sojuszniczych krajów w regionie Pacyfiku.
Czytaj też: Europejska obrona w potrzasku. Czy Unia będzie NATO bis?
Głos przeciwko to wsparcie dla Putina
Od początku wojny Ukrainy z Rosją Kongres przyznał już 111 mld dol. na pomoc, w tym 67 mld na broń i sprzęt wojskowy, 27 mld na wsparcie ekonomiczne i 10 mld na pomoc humanitarną. W poniedziałek dyrektorka Biura Zarządzania i Budżetu w Białym Domu (ang. OMB) oświadczyła w liście do Kongresu, że Pentagon wydał już 97 proc. funduszy otrzymanych na dostawy wojskowe dla Ukrainy. A doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział: „Kończą się nam pieniądze i prawie kończy się czas”. Ostrzegł, że każdy ustawodawca, który sprzeciwia się dalszej pomocy dla Kijowa, staje w praktyce po stronie Rosji. „Głos przeciwko poparciu dla Ukrainy to głos dla polepszenia strategicznej pozycji Putina”, powiedział.
W Izbie Reprezentantów, gdzie Republikanie mają nieznaczną większość, wielu z nich – głównie izolacjoniści związani z ruchem MAGA Donalda Trumpa – od początku wojny sprzeciwiało się pomocy dla Ukrainy. Pakiety były uchwalane dzięki solidarnemu poparciu Demokratów i mainstreamowych kongresmenów z GOP, wiernych tradycji militarnego wspierania sojuszników USA. W Senacie, gdzie kontrolę sprawuje demokratyczna większość, republikańskich przeciwników pomocy jest mniej, a lider partii w wyższej izbie Kongresu Mitch McConnell należy do najgorętszych zwolenników kontynuacji dostaw dla Ukraińców.
Czytaj też: Pokój z Rosją? Światu zabrakło strategicznej wyobraźni
Amerykanie już się nie palą do pomocy
Nowy republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson głosował do tej pory kilka razy przeciw pomocy, chociaż nie jest tak radykalny jak niektórzy jego koledzy z frakcji twardych trumpistów. Twierdzi jednak, że jeśli Biden chce nowego pakietu, powinien wyjaśnić, jaki jest „plan” zapewnienia zwycięstwa Ukrainy albo jak doprowadzić do pokoju w trwającej już 21 miesięcy wojnie. Jego apele w tym duchu wpisują się w narastające w USA nastroje sceptycyzmu, czy dalsza pomoc ma sens, skoro kontrofensywa nie przyniosła na razie sukcesu w postaci odzyskania znaczących terytoriów. Według sondaży poparcie dla pomocy, na początku wojny zdecydowane (ok. 60 proc. społeczeństwa), w ostatnich miesiącach spadło poniżej 50 proc.
Republikanie od dawna domagają się także od Bidena uszczelnienia granicy. Prezydent zgodził się na umieszczenie w ustawie o najnowszym pakiecie pomocowym 13,6 mld dol. na ten cel, ale GOP nie zadowala się samym podniesieniem wydatków i żąda bardziej stanowczych przepisów mających zahamować napływ indocumentados, jak nazywani są po hiszpańsku przekraczający zieloną granicę Latynosi. Administracja zgodziła się na zaostrzenie kryteriów przyznawania przybyszom azylu politycznego, ale Republikanie naciskają, żeby imigranci oczekiwali na decyzję w Meksyku, a nie w specjalnych ośrodkach po amerykańskiej stronie granicy.
Czytaj też: Co z pomocą USA dla Ukrainy? Biden ma problem
Czy Zełenski przekona senatorów USA?
Jak informuje przywódca demokratycznej większości w Senacie Chuck Schumer, Republikanie domagają się również, by kandydaci do statusu uchodźcy mogli przebywać w tych ośrodkach przez czas nieograniczony. Chcą nawet prawa do całkowitej likwidacji obecnego systemu przyznawania azylu obcokrajowcom. Argumentują, że przeważająca większość imigrantów z Ameryki Łacińskiej nie ma tytułu do uzyskania azylu politycznego – tradycyjnie zarezerwowanego dla osób prześladowanych za poglądy polityczne, religię bądź rasę – i od radykalnej reformy systemu uzależniają poparcie dla pakietu pomocy. Schumer oświadczył, że Demokraci nie mogą się zgodzić na tego rodzaju zmiany. Jest im przeciwna lewica Partii Demokratycznej i popierające ją grupy nacisku, jak obrońcy praw imigrantów.
Kongres w środę ma głosować nad pakietem pomocy. We wtorek po południu (czasu USA) ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wygłosi przez telebim z Kijowa przemówienie do republikańskich senatorów, aby przekonać sceptyków do potrzeby dalszej pomocy dla jego kraju. Stawka decyzji, którą musi podjąć w tej sprawie Kongres, jest olbrzymia. Wsparcie z USA stanowi około połowy całej pomocy, jaką Ukraina otrzymuje od Zachodu.