Akurat tutaj to się wydaje nieco abstrakcyjne. Ze statystyk Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) wynika, że pod względem szeroko pojętych równych szans Islandia jest najlepsza na świecie, ale i monopolizuje ten ranking, wygrywając nieprzerwanie od 14 lat. Badanie obejmuje wynagrodzenia, ale też szanse na awans, dostęp do edukacji, odsetek kobiet na stanowiskach kierowniczych i w zawodowej polityce. Ale jeśli chodzi o kwoty, które wpływają na konta kobiet i mężczyzn, to jest jeszcze trochę do zrobienia. Według danych OECD w kategorii równości wynagrodzeń Rejkiawik plasuje się dopiero na 19. miejscu, mniej więcej w jednej trzeciej stawki. Różnica między medianą zarobków mężczyzn i kobiet w 2021 r. wyniosła 9,7 proc.
Islandki biorą „dzień przerwy”
To dość duży kontrast z ogólnym indeksem równości, który dla Islandii przekracza w badaniach WEF 90 proc. I główny powód, dlaczego Islandki oraz osoby niebinarne odeszły we wtorek od miejsc pracy i zaniechały obowiązków domowych. Część z nich wzięła po prostu wolne, inne protestują na ulicach, wśród nich szefowa rządu Katrín Jakobsdóttir. Jak tłumaczy, chodzi również o zwrócenie uwagi na to, że Islandia nie jest jeszcze krajem w pełni równym.
Jej gabinet przygotuje zestaw reform mających na celu wyrównanie zarobków, ale też proporcji mężczyzn i kobiet w niektórych zawodach. Jak zauważa BBC, niektóre sektory gospodarki czy administracji publicznej na Islandii są wciąż zdominowane przez jedną z płci. Kobiety dominują np.