Świat

590. dzień wojny. Gdy spada poparcie, wystarczy łupnąć w cywilów. Po co Rosjanie popełniają zbrodnie wojenne

Po ataku na ukraińską wieś Hroza, 6 października 2023 r. Po ataku na ukraińską wieś Hroza, 6 października 2023 r. Stringer / Reuters / Forum
Od czasu do czasu Rosjanie popełniają zbrodnię, która nie wygląda na zwykłe bandyckie zachowania żołnierzy, ale zamierzone działanie aparatu państwowego. Jaki to ma cel?

Według opublikowanych przez Rosjan informacji w omyłkowo zestrzelonym przez własne siły samolocie Su-35S 29 września 2023 r. pod Tokmakiem zginął mjr Aleksiej Bieliczenko, pilot doświadczalny z Instytutu Prób Lotniczych (Lietno-Ispytywatielnyj Institiut, LII) z lotniska Żukowski pod Moskwą. Był on członkiem zespołu testującego samoloty Su-35, ich nowe warianty uzbrojenia, kolejne modyfikacje itd. Pozostaje pytanie, co robił pilot doświadczalny na wojnie? Czyżby Rosjanom brakowało doświadczonych załóg? A może miał on poznać potrzeby frontu w zakresie samolotów bojowych i ocenić samolot w jego naturalnym środowisku pola walki?

W czasie II wojny światowej, kiedy trzeba było rzucić na front każdego lotnika, w sierpniu 1941 r. z pilotów doświadczalnych sformowano 401. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego na samolotach MiG-3. Po miesiącu walk zginął wówczas jeden z czołowych oblatywaczy ppłk Stiepan Suprun, a zastąpił go kpt. Konstantin Kokkinaki, młodszy brat jednego z najsłynniejszych rosyjskich pilotów doświadczalnych Władimira Kokkinakiego, w latach 60. prezesa FAI, międzynarodowej federacji lotniczej regulującej przepisy lotnicze na całym świecie. Ale przecież dziś Rosja nie jest w tak dramatycznej sytuacji jak ZSRR latem 1941 r. – chyba że czegoś nie wiemy.

Jeśli już jesteśmy przy lotnictwie, to taka ciekawostka z dziedziny parówek w mikrofalówce. Władimir Putin ujawnił wczoraj, że w ciele Prigożyna słynny MAK badający wypadek odnalazł odłamki granatu ręcznego.

Reklama