Świat

582. dzień wojny. Targeting, czyli trzeba wiedzieć, do czego strzelać

Ukraińscy żołnierze strzelają z działka przeciwlotniczego S60. Ukraińscy żołnierze strzelają z działka przeciwlotniczego S60. AA/ABACA / Abaca Press / Forum
Samo uzbrojenie zdolne do atakowania nieprzyjacielskich obiektów w głębi jego obrony nie wystarcza, by uzyskać odpowiedni efekt. Trzeba jeszcze wiedzieć, które cele wybrać oraz jakiej broni użyć.

Temat będzie szczególnie na czasie, kiedy Ukraina otrzyma pierwsze pociski balistyczne MGM-140 ATACMS. To rakiety, które wywodzą się technologicznie od pomysłu niemieckiego V-2, ale przez lata były rozwijane, nabierając coraz większej skuteczności i celności. Rakietę balistyczną, jak amerykański ATACMS czy rosyjski Iskander, unosi w powietrzu i na progu kosmosu wyłącznie jej silnik rakietowy. Z kolei pociski skrzydlate, z reguły z napędem odrzutowym, latają jak klasyczne samoloty, czyli dzięki skrzydłom. Przykłady takich pocisków to rosyjskie 3M144 Kalibr, Ch-101 i Ch-555, amerykański Tomahawk, brytyjski Storm Shadow, jego francuska odmiana SCALP czy niemiecki KEPD-350 Taurus.

Pociski balistyczne mają olbrzymią prędkość poruszania się, przez co są bardzo trudne do trafienia – skrzydlate jest o wiele łatwiej zestrzelić. Dlatego do obrony przed balistycznymi trzeba mieć specjalne systemy przeciwrakietowe, takie jak rosyjski S-400 Triumf czy S-300WM, amerykańskie Patriot czy europejskie SAMP-T. Do zwalczania pocisków skrzydlatych nadaje się dużo więcej typów środków przeciwlotniczych.

Z różnych względów Rosjanie mają problem także z zestrzeliwaniem pocisków skrzydlatych, stąd sukcesy ukraińskich uderzeń wykonywanych z użyciem słynnych już storm shadow. Ale obiekty silniej bronione raczej nie mogą być nimi atakowane, do tego potrzebne są właśnie rakiety balistyczne mające większą szansę pokonania obrony powietrznej wroga.

Co się dzieje na frontach?

W sytuacji wojennej nie ma, niestety, większych zmian.

Reklama