Świat

Indie, Kanada i Sikhowie

Indie, Kanada i Sikhowie. Wydarzenia eskalowały błyskawicznie

Separatyzm sikhijski został spacyfikowany, przetrwał na emigracji: w Wielkiej Brytanii, Australii i w Kanadzie. Separatyzm sikhijski został spacyfikowany, przetrwał na emigracji: w Wielkiej Brytanii, Australii i w Kanadzie. EPA / PAP
Premier Justin Trudeau ogłosił, że „istnieją wiarygodne przesłanki”, iż za zabójstwem mieszkającego w Kanadzie Sikha, Hardeepa Singha Nijjara, stoją indyjskie siły specjalne.

Nijjar, obywatel Kanady, został zastrzelony w czerwcu przed sikhijską świątynią na przedmieściach Vancouver przez dwóch zamaskowanych sprawców, których nie odnaleziono. Należał do liczącej 770 tys. wspólnoty sikhijskiej w Kanadzie, największej poza Indiami, i był gorącym orędownikiem utworzenia Chalistanu, niezależnego państwa sikhijskiego na terenie Pendżabu, gdzie Sikhowie są w większości (w całych Indiach wyznawcy sikhizmu stanowią ok. 2 proc.).

Apogeum sikhijskiego separatyzmu przypadło na lata 80. i związane było z dwoma dramatycznymi wydarzeniami. Krwawo stłumionym powstaniem zbrojnym, zakończonym w 1984 r. szturmem na okupowaną przez separatystów Złotą Świątynię w Amritsarze, a także – w odwecie – zabójstwem premier Indiry Gandhi przez dwóch sikhijskich ochroniarzy, które wywołało falę pogromów.

Separatyzm sikhijski został spacyfikowany, przetrwał na emigracji: w Wielkiej Brytanii, Australii i właśnie w Kanadzie. Nijjar był tu czołową postacią i ostatnio organizował wśród rodaków symboliczne referendum w sprawie wolnego Chalistanu, idei dziś utopijnej. Wspólnota podtrzymuje, że działał wyłącznie metodami pokojowymi. Indie uznawały go za terrorystę i wyznaczyły 1,2 mln dol. nagrody za jego głowę. Teraz wydarzenia eskalowały błyskawicznie: Indie uznały oskarżenie za „absurdalne” i uruchomiły antykanadyjską propagandę, obie strony usunęły dyplomatów, a Indie dodatkowo wstrzymały wydawanie wiz.

Sytuacja jest trudna i niewdzięczna. Dla Kanady i całego Zachodu Indie to dziś newralgiczny partner w powstrzymywaniu rosnącej potęgi Chin (zresztą i z Chińczykami Kanada ma na pieńku, oskarżając ich o mieszanie w ostatnich wyborach). Indie pod rządami nacjonalisty Narendry Modiego budują międzynarodowy prestiż, z sukcesem przewodziły w Delhi grupie G20 oraz podbijają Kosmos, a jedno skrytobójstwo (patrz: Arabia Saudyjska po morderstwie dziennikarza Chaszodżdżiego) mogłoby nadwyrężyć te starania.

Polityka 40.2023 (3433) z dnia 26.09.2023; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Indie, Kanada i Sikhowie"
Reklama