Pierwowzór seniora rodu w głośnym serialu „Sukcesja”, 92-letni Rupert Murdoch, ogłosił w piątek, że odchodzi na emeryturę. Jego syn Lachlan przejmie po nim globalne imperium medialne, które – jak twierdzi wielu komentatorów – zmieniło bieg historii USA, Wielkiej Brytanii i Australii.
„Bez tej potęgi Murdocha Donald Trump nie zostałby prezydentem, a Brytyjczycy nie wyszliby z Unii. Wyrządził ogromne szkody dla demokracji na całym świecie” – twierdzi Malcolm Turnbull, były premier Australii. To właśnie z tego kraju pochodzi Murdoch, który przed 71 laty odziedziczył po ojcu niewielką gazetę w Adelajdzie. Obecnie kontroluje dwie trzecie australijskiej prasy, popularne tabloidy w Wielkiej Brytanii i w Ameryce oraz poważne dzienniki, takie jak nowojorski „Wall Street Journal” i londyński „The Times”. Jednakże perłą w koronie Murdocha jest amerykańska telewizja Fox News, stworzona w 1996 r. na przekór stereotypom, że telewizja informacyjna powinna być wyważona i bezstronna.
Fox News jest bezwstydnie stronnicza (tzn. prawicowa) i nieustannie podsyca emocje. Stała się pionierką gatunku nazywanego angertainment, czyli „rozrywki opartej na rozwścieczaniu widzów”. Sukces biznesowy i polityczny był taki wielki, że Fox News sama padła jego ofiarą. Kiedy ogłosiła, że Trump przegrał wybory w listopadzie 2020 r., rozwścieczeni widzowie nie przyjęli tego do wiadomości i masowo przełączali się na bardziej radykalne klony Fox News. Żeby ratować wskaźniki oglądalności, Murdoch nakazał podwładnym, żeby promowali brednie Trumpa o „skradzionych” (czyli sfałszowanych) wyborach. Wiadomo to z maili ujawnionych w procesie o zniesławienie, jaki wytoczyła Murdochowi zliczająca głosy firma Dominion.