Demon Putin
Demon Putin. Gdy Rosjanie się boją, uciekają w magię, okultyzm i ludowe fantazje
Władimir Putin kazał zabić czarnego psa i wypił jego krew. Szamani zamknięci w podziemiach Kremla przekonali go bowiem, że tylko w ten sposób zapewni sobie zwycięstwo nad Ukrainą. Odprawiwszy ponury rytuał, dyktator zażył następnie kąpieli w miksturze z poroża syberyjskich jeleni – aby zagwarantować sobie życie wieczne. Po tych krwawych zabiegach nakazał jeszcze zlikwidowanie pewnego syberyjskiego szamana, który rozpoznał w nim piekielnego demona. Ot, kolejny zwyczajny dzień prezydenta Federacji Rosyjskiej.
To tylko mała próbka magii i ludowych fantazji snujących się wokół Kremla w ostatnich latach, spora część Rosjan pogrążyła się w nich, szukając sensu życia. Głęboko zlaicyzowane w czasach komunizmu społeczeństwo na nowo odkrywa duchowość i życie religijne. Ponieważ jednak Cerkiew prawosławna stała się de facto jeszcze jedną instytucją opresyjnego państwa, Rosjanie coraz częściej zwracają się w stronę mistycyzmu i okultyzmu.
Badania ośrodka Lewada z maja 2022 r. pokazały, że tylko niewiele ponad 50 proc. Rosjan uważa się za osoby religijne. Rok później już ponad 60 proc. pytanych twierdziło, że religia nie ma w ich życiu większego znaczenia. Czy więc Rosja ponownie się sekularyzuje? A może nigdy nie wróciła na dobre do prawosławia, stłumionego po rewolucji bolszewickiej? Po rozpadzie ateistycznego ZSRR same władze podejmowały próby nawrócenia Rosjan – z marnymi rezultatami.
Jednocześnie w 2022 r. ponad połowa Rosjan wierzyła w „złe oko” i czynienie uroków, a rynek książek o tematyce ezoterycznej wzrósł od 2020 r. już o 50 proc. Wnioskując z najlepiej sprzedających się tytułów, Rosjanie od początku pandemii poszukiwali sposobów na radzenie sobie z groźną rzeczywistością. Samodoskonalili się w „pracy z podświadomością, rozumieniem celów życiowych i wypełnianiem karmicznych zadań” albo w technikach medytacyjnych.